To nie była wycieczka w twoją stronę ale zwyczajne stwierdzenie, że masz inny punkt widzenia wynikający z zawodu, wykształcenia. To nawet był komplement, bo nie raz rozmawiałem z Tobą na różne tematy i potrafiłeś otworzyć oczy na inny punkt widzenia. Coś tam też filozofii liznąłem i wiem jak bardzo szybko można zapędzić się w kozi róg.
Póki co nie jeździsz telefonem do pracy, a telefon też jest komputerem i kalkulatorem ale wciąż rozmawiasz przez telefon (choć nie ciągasz też budki telefonicznej), a nie kalkulator. To jest to o czym mówiłem. Wychodzi z tego dyskusja akademicka i to zupełnie bez sensu.
Gra jest tylko grą, co by w niej nie było to zwykły program. Wybory moralno-etyczne nic w tym nie znaczą bo nie mają konsekwencji w prawdziwym życiu. Komp się nie spali, nie umrze kotek, jak zaciukasz kogoś w DCS-e to nie ma game over dla pilota. Możesz sobie klikać bez konsekwencji. Najwyżej NPC się na Ciebie obrażą. Na końcu wyłączysz kompa i rano wstajesz do roboty jak niby nigdy nic. CoD czy Arma nie zrobi z Ciebie żołnierza, nie spocisz się, nie zmęczysz, nie poczujesz głodu. Jak zabiją to wczytasz save'a. Rzeczy o których piszesz to w Wiedźmaku otoczka, coś co uatrakcyjnia i wyróżnia grę na tle innych żeby nie zginąć w tłumie. Ty to zauważysz, a cała rzesza gawiedzi przejdzie obok bez zastanowienia. To samo jest w tych tabletowych gierkach, tylko grafa bardziej cukierkowa. Jak komuś to pasuje, to dlaczego mam go jakoś wytykać. Może zainteresuje się tematem bardziej ambitnych gier za jakiś czas sięgnie po CS-a albo wspomnianą Armę.
O jasne... Rambo tak ambitny film, że chyba nawet żadnej nagrody poważnej nie zdobył. Taka solidna sztuka, że piąta część zaliczyła totalną klapę i Sylwek za nią przepraszał. Zapomniałeś dodać, że to poradnik survivalowy. Idąc tym tokiem myślenia to filmy z van Dalem czy Krzakiem Norrisem to świetne filmy instruktażowe na temat samoobrony i sztuk walki, Park Jurajski to album paleontologiczny z elementami cierpienia wymarłych gatunków opowiadający walce klas drapieżników i roślinożerców, a Harry Potter to poradnik małego czarodzieja i chemika. Za moment na młotek zaczniemy wołać ręczny impulsownik kinetyczny z naprowadzaniem trzonkowym (choć to akurat prawda). Można i tak, ale ja wolę sobie nie komplikować i dla mnie to dalej zwykły młotek. Tak jak Rambo bambo to zwykły film z czasów kiedy wzdychało się do wideło, kaset VHS i na którego lubię od czasu do czasu kuknąć jak gdzieś akurat leci.
Wiesz co? Chyba za twoją sugestią zakończę w tym miejscu, bo nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji. Jak mówiłem mogę z Tobą pogadać o wszystkim i niczym na piwku, w DCS-e czy Discordzie. Możemy pociągać się za gumkę w majtkach czy dać po klapsie jak przyjadę (chwilowo nie mam czym ale pracuję nad tym), ale chyba nie ma sensu trolololować tutaj w temacie. Podziękował.