Z włączoną reprojekcją gogle cały czas wyświetlają 90 klatek na sekundę. Gra generuje 45 klatek, brakujące 45 dodaje oprogramowanie na podstawie sąsiednich. Jeśli w grze pomiędzy dwiema klatkami poruszyłeś głową o 2 milimetry, to oprogramowanie doda interpolowaną klatkę na której głowa jest przesunięta o jeden milimetr. Bez reprojekcji gogle też pracują w 90Hz, tylko brakujące klatki są dodawane w inny sposób. Zamiast zaawansowanej interpolacji cały statyczny obraz z poprzedniej klatki jest przesuwany tak, żeby dopasować go do aktualnej pozycji głowy. Dlatego bez reprojekcji rozglądanie działa ok, ale już przy przesuwaniu głowy na boki obraz się rozmazuje. To tak w uproszczeniu.
Oczywiście oprogramowanie nie jest idealne i stąd różne artefakty, ale nie ma tego co porównywać do monitora 60Hz, bo gogle cały czas wyświetlają 90 różnych klatek na sekundę. Kwestia tylko w jaki sposób generowane są brakujące klatki, które nie wyszły z gry. No i są gogle w których można wymusić niższe odświeżanie ekranu, wtedy wszystko działa tak samo, tylko progi FPS są inne. Czasem to pomaga, bo są sytuacje, gdzie 60 prawdziwych klatek z gry na sekundę będzie wyglądać lepiej niż 60 prawdziwych plus 30 "dorobionych" bez reprojekcji.