Przecież w modernizację wariantu A4 (do A4PL) już żeśmy weszli...
Odnośnie A5 to nie ma sensu ich modernizować, bo zwyczajnie Ruscy nie mają obecnie sprzętu, który by mu sprostał... i wszystko na to wskazuje, że jeszcze długo mieć nie będą. Owszem, czołgi można doposażyć w system zarządzania polem walki, nowszą łączność i "termo", ale ciężko nazwać to modernizacją...
Zgadza się... pewne zabiegi są czynione i będą dopóki te czołgi będą w eksploatacji. Nie zmienia to jednak faktu, że już na starcie były to pojazdy używane... kiedyś się "skończą". Jak najbardziej po tym wprowadzeniu Leopardów powinniśmy iś
ć w tym kierunku i już dawno zamówić zakup kolejnych oraz spowodować aby to był podstawowy typ czołgu WP. Jednak tego nie zrobiono - nie wiem z jakich przyczyn, braku chęci, z głupoty władzy, braku możliwości, braku zgody kraju producenta... nie wiem, to są kwestie niedost
eępne dla nas obecnie, może po latach się okaże, albo i nie.
Było minęło... jest tu i teraz. A sytuacja jest taka, że oprócz tych Leopardów to tylko T-72 po "liftingu" czyli... wiadomo co to warte. Zamówiono Abramsy i OK. Tylko, że sytuacja zmienną jest, jak widać.
Mamy możliwości produkcyjne, ale nie mamy możliwości opracowania własnego typu pojazdu bo to akurat są ogromne pieniądze i kupa czasu. Zresztą opracowanie pojazdu od podstaw niekoniecznie jest ekonomiczne (a w zasadzie na pewn
oie nie jest) w naszym przypadku. Ale warto jednak coś tam produkować u nas (i niekoniecznie T-72), to wybór jakiegoś typu czołgu, co do którego można uzyskać (i to pewnie dość szybko) prawa licencyjne oraz produkować go i rozwijać na miejscu wcale głupim pomysłem nie jest.
A co do nagłego zwrotu w stronę Korei (no dobra kupiliśmy już tam swego czasu te podwozia dla Kraba... ale teraz to najwyraźniej co innego), informacjach o zamiarach zakupu czołgu, rozmowach dotyczących BWP czy innego sprzętu... To raczyłbym zauważyć, że w tej syt
uacji pobliskiej wojny i zaangażowania się w to USA sytuacja mogła zmienić się dość nagle. Tu już wkraczamy w świat wielkiej polityki, gdzie nic nie wygl
ąda tak jak z pozoru. Radzę pamiętać, że nawet ten obecny "buńczuczny" rząd, który sobie "drze koty" w Europie to jak Wujek Sam pogrozi palcem - od razu zaczyna "merdać ogonkiem" (i tak było od początku... proponuje sobie przypomnieć ich początki i wizytę nieżyjącego już prezydenta w USA). Czy komuś się wydaje, że te kwestie ponad 200 czołgów itp. to niezależne decyzje lokalne? Sami z siebie to sobie mogliśmy do tej całej Ukrainy to karabinki wysłać czy jakieś starocie w niewielkich ilościach. Reszta to już są decyzje "wielkich tego świata".
Dodajcie sobie "dwa do dwóch"... Sprawa z bojowym wozem piechoty ciągnie się 30 lat i na razie wychodzą z tego albo potworki, albo sprawy upadają. Kwestie Kraba rozwiązywano kilkanaście lat inne też się ślimaczyły, a u nas tłuczono "podrasowane" T-72 itd. A teraz nagle w sumie przecież nowoczesny czołg, który ma być u nas produkowany, nagle kwestia rozwi
ązania problemu BWP, nagle okazuje się, że nie tylko to można uzyskać i do tego z prawami produkcji i rozwoju. To teraz dodajcie do tego bliskie związki USA i Korei pod względem militarnym i wszystkim co z tym związ
ane (zresztą nie tylko).
Czy nie wydaje Wam się, że na skutek wojny, naszego położenia w tym wszy
stkim, potrzeb militarnych w szerszym niż nasz grajdów zakresie - "ktoś" dość gwałtowanie zabrał się za rozwiązywanie naszych problemów? Nie wydaje Wam się, że "ktoś", komu wielu nie może i nie chce się sprzeciwiać... "pokazał coś palcem"? Pod zastanowienie poddaję... bo "wielka polityka" to nie jest to co pokazuje TV... tam widać tylko "czubek góry lodowej".