Autor Wątek: Jak powstaje model....  (Przeczytany 59037 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Lewy

  • *
  • Prowadzę, nie piję
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #90 dnia: Stycznia 19, 2010, 23:20:10 »
Revella mam jeszcze chyba ze dwie sztuki, w sumie to to samo co Humbrol. Mam jeszcze kilka olejnych farb Astera, ale nie polecam, słabo kryją jak na olejne i odłażą z maskowaniem. Jeśli będziesz malował aero to polecam Pactrę, są tanie, dobrze kryją, nie ma problemu z dobraniem kolorów, a i pędzlem dobrze się maluje.

Offline Lewy

  • *
  • Prowadzę, nie piję
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #91 dnia: Stycznia 29, 2010, 12:04:22 »
O tym jak powstawał P-35 i do niego podstawka.
W kilku zdaniach było by ciężko o tym opowiedzieć, ale podpierając się zdjęciami postaram się w skrócie opisać budowę modelu Seversky'ego. Trwało to około 10 miesięcy jak dobrze pamiętam, w tym jakieś 2 tygodnie poświęciłem na zrobienie dioramki.

Model Signum to przepak Hobbycraft'a z załączonymi kalkami Techmodu. Skusiła mnie na niego cena (koło 40zł) i ładna faktura modelu, o samym samolocie wtedy wiedziałem bardzo niewiele. Model raczej skromny, kilka elementów kokpitu i dosłownie parę detali zewnętrznych.


Przyszła kolej na zbieranie dokumentacji i pojawił się problem, bo niewiele jest pozycji książkowych na temat tego samolotu. Z pomocą przyszedł wujek google, znalazłem sporo zdjęć, głównie maszyn Szweckich. Jako, że to mój pierwszy model w 1/48 miał on być po prostu sklejony na próbę, jednak w miarę jedzenia apetyt rośnie i zachciało mi się przeróbek. W kokpicie zrobiłem niewiele, zmieniłem oparcie fotela z plastikowego na kawałek puszki po piwie oraz dodałem pasy z taśmy maskującej, drucika i blaszki.



Złożyłem kadłub w całość, szpachli właściwie nie używałem, pod względem spasowania model jest naprawdę niezły.

Dokleiłem skrzydła i zabrałem się za przerabianie elementów zewnętrznych. Wymieniłem lufy karabinów na igły lekarskie, odciąłem lotki, pocieniłem dolny wlot powietrza i dodałem siateczkę, dorobiłem wnęki podwozia i kozioł przeciwkapotażowy.




Silnik postanowiłem wyeksponować poprzez otwartą boczną osłonę, więc musiał być troszkę wzbogacony. Popychacze dorobiłem z wyciągniętej nad ogniem ramki wtryskowej. Pierścień łączący przewody paliwowe zrobiłem z kawałka strzykawki, jej obwód pasował idealnie. Same przewody zrobiłem także z kawałka ramki, lepiej układały by się przewody z drucika, lecz nie udało mi się równo nawiercić gniazd przewodów.



Silnik pomalowałem, a w między czasie dorobiłem żaluzje i wyciąłem cześć osłony silnika.



Brakowało już tylko kolektora spali zrobionego z patyczka do uszu.


Śmigło było kolejnym elementem przeznaczonym do waloryzacji. Dodałem antywibratory i pierścień na samym przodzie.


Wszystko złożyłem w całość i zacząłem malowanie od osłony kabiny, następnie szarym podkładem pomalowałem płócienne stery i lotki, reszta otrzymała kolor aluminium.




cdn.

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #92 dnia: Stycznia 29, 2010, 12:34:28 »
Czekamy... czekamy...
Dziadek Kos

Offline Lewy

  • *
  • Prowadzę, nie piję
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #93 dnia: Stycznia 29, 2010, 12:41:30 »
Malowanie
Wybrane przeze mnie malowanie było bardzo proste, dwukolorowe. Zacząłem od dolnych powierzchni, wypróbowałem tu metodę odtwarzania odprysków farby metodą "na sól" a właściwie w tym wypadku na cukier  :001:. W miejscach w których miały być widoczne odarcia farby natrysnąłem bezbarwny lakier (na górnych powierzchniach użyłem wody zamiast lakieru, okazało się to dobrym posunięciem), który posypałem cukrem. Zdmuchnąłem kryształki, które się nie przykleiły i wszystko pomalowałem na kilka odcieni siwej farby.


Gdy farba wyschła, twardym pędzlem zerwałem cukier, później przetarłem te miejsca papierem wodnym. Tą samą czynność powtórzyłem na górnych powierzchniach modelu. Domalowałem także biały pas na osłonie silnika. 





Dokleiłem podwozie i zabrałem się za oznakowanie. W Corelu zaprojektowałem maski, które wycięto mi na plotterze. Oznakowania malowałem etapami, zaczynając od położenia białego koloru, następnie naklejeniu maski w kształcie gwiazdy i położeniu koloru niebieskiego. Po zerwaniu maski nakleiłem kolejną z wyciętym małym kółkiem na środku, które pomalowałem na czerwono. Niestety tam gdzie maski były zrywane od razu wszytko było w porządku, lecz na lewym boku i skrzydle maski zostały na dwa dni. Po ich zerwaniu odeszła także farba, zwłaszcza na skrzydle. Aby to ukryć wymyśliłem sobie dioramkę o czym za chwilę. Z napisem US ARMY było już łatwiej.






Ślady eksploatacji robiłem za pomocą sproszkowanej farbki plakatowej (okopcenia, okolice silnika), mocno rozcieńczonej rdzawej farbie Tamyia (spód kadłuba, gdzie na wielu zdjęciach widać rdzę) oraz rozcieńczonych innych farbach, czarnej, brunatnej, ziemistej, piaskowej. Wszystkie nakładane pędzlem i rozmywane rozcieńczalnikiem.

Podstawka
W sklepie "Wszystko za 5zł" kupiłem obrazek, który jak tylko doszedłem do domu wylądował w śmietniku. Płytkę na której był obrazek przełożyłem na górę ramki i pokryłem szpachlą Wa-Modu. Wszystko przeszlifowałem, zrobiłem rowki za pomocą linijki, igły i papieru ściernego. Całość pomalowałem podkładem, następnie linie kolorem czarnym i całość kilkoma warstwami rożnych odcieni siwego. Domalowałem żółty pas, tak by podłoże nie było zbyt monotonne. Przybrudziłem także podstawkę rozwodnionym kolorem ziemistym imitując ślady kół i butów oraz zrobiłem kilka plam oleju. Następnie zabrałem się za narzędzia, zrobione z kawałków plastiku i zapałki (tawotnica, którą widać na zdjęciu nie została użyta). Drabinka to oszlifowane kawałki zapałki, zaś zawiasy zrobiłem z blaszki miedzianej. Całość pomalowałem kolorem imitującym drewno Humbrola.





cdn.

Offline Lewy

  • *
  • Prowadzę, nie piję
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #94 dnia: Stycznia 29, 2010, 13:07:53 »
Wiaderko to wycięty cyrklem z zamontowanym skalpelem kawałek folii spożywczej , sklejony Super glue. Dno także wyciąłem cyrklem z kawałka grubszej blaszki aluminiowej, aby nadać wiaderku sztywność. Uchwyt to kawałek mojego ulubionego materiału modelarskiego czyli ramki wtryskowej. Całość pomalowałem metalizerem aluminium. Do środka wlałem rozrzedzoną czarną farbę, wiadro postawiłem w odpowiednim miejscu. Tuż obok wykałaczką naniosłem odrobinę kleju, po czym przewróciłem wiaderko. Farba utworzyła plamę tak jak chciałem, po jej wyschnięciu pomalowałem ją jeszcze bezbarwnym, błyszczącym lakierem, aby wierniej przypominała olej. W sumie powstały cztery sztuki, zanim udało mi się nie popsuć delikatnego detalu.

Plandeka, pokrowiec leżący na skrzydle to kawałek foli aluminiowej pomalowanej kolorem skórzanym i pocieniowanej innymi odcieniami. Jak pisałem, zakrywa ona kawał gołego plastiku.

Podczas budowy roweru największym problemem było ustalenie odpowiednich rozmiarów oraz zrobienie kół. W internecie znalazłem rysunek starego, przedwojennego roweru, przyjąłem orientacyjne wymiary: wys. 100cm, dł. 190cm, śr. koła 70cm po czym przeliczyłem sobie je na skalę 1/48 i sporządziłem prosty szkic na kalce technicznej. Przydał się on do odkładania wymiarów oraz zachowania kątów. Ramę zrobiłem z (a jakże) ramki wtryskowej, klejonej Super Glue, zębatka pochodzi ze starego zegarka. Sprężyny siedziska zrobione są z cieniutkiego drutu, zaś lampa to oszlifowany kawałek plastiku z wywierconym otworem, w który wkleiłem imitację żarówki. Klosz wytłoczyłem za pomocą uchwytu wiertła z przeźroczystego opakowania po tabletkach. Tylny błotnik to wyprofilowany pasek foli spożywczej. Koła miałem zamiar zrobić z O-Ringów, lecz w sklepie z częściami samochodowymi nie mieli tak małych. Użyłem więc kawałka kabelka, owinąłem go na rączce skalpela o odpowiedniej średnicy, po czym wygrzałem go nad ogniem aby zachować kolisty kształt. wyciąłem odpowiedni kawałek i skleiłem go klejem w całość. Szprychy robiłem pojedynczo z kawałków wyciągniętej termicznie ramki wtryskowej, praca żmudna, ale nie wymyśliłem nic innego. Rowerków także powstało kilka zanim udało zrobić się ten jeden, satysfakcjonujący.







Efekt końcowy w dziale "nasze modele". No i to by było na tyle, jeśli interesuje was coś jeszcze, bo pewnie sporo pominąłem to proszę pisać, postaram się uzupełnić opis.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2010, 13:14:13 wysłana przez Lewy »

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #95 dnia: Stycznia 30, 2010, 19:49:02 »
Przykład dla innych...

Zaczął opis i go skończył. Nic dodać, nic ująć.
Dziadek Kos

chincz

  • Gość
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #96 dnia: Marca 25, 2010, 15:52:11 »
O tym jak wymęczyłem Bf 109 G-2 i niby podstawkę
Model znany i lubiany Mastercraft 1:72, Bf 109 G-6. Wystarczy jednak nie doklejać osłon MG131 oraz osłon podwozia i już mamy zaawansowaną konwersję na G-2.
Relacja w sumie nie będzie zawierała nic ciekawego, ale Kos prosił, to niech ma  :004:
Od razu przepraszam za jakość zdjęć, w trakcie budowy miałem pod ręką tylko telefon, a warunki i godziny pracy były bardzo różne.

Zacząłem od wycięcia powierzchni sterowych


Potem poszły pierwsze kolorki.


Potem drugie.


Plamki u góry kadłuba malowałem od szablonu przyłożonego na dystansach z tackitu, ale byłem taki przejęty przy malowaniu, że zapomniałem tego uwiecznić.


Następnie wyciąłem sobie szablony oznaczeń i godła dywizjonu i poszła na to farba.



Co dało taki wstępnie efekt.


Napisy eksploatacyjne malowałem ręcznie.


W międzyczasie zepsułem śmigło i dodałem mu uber metalową osłonę wylotu pocisków działka.


Weathering, linie podziału i brudzenie zrobione przy pomocy Gundam Markerów i srebrnej farby.


Czas rozpocząć zabawę z podstawką. Plasteliny poszło jakieś pół kilograma. Jest to materiał raczej wdzięczny i wiele wybacza, kiedy nie ma się z góry ustalonej koncepcji na to, co się chce zrobić. Po ukształtowaniu niby wydm piaskowych i eksperymentach z kawą rozpuszczalną, solą, prawdziwym piaskiem i przyprawami do zupy, stwierdziłem, że najmniej zły efekt dało wtarcie w całość kawy mielonej przy pomocy dość twardego pędzelka.


Dodałem bogatą pustynną roślinność, dwa kamyczki i zacząłem malować.


Mietek doznał wcześniej wycieku oleju, został osadzony w miarę na stałe, a całość mocno przykurzyłem.


Na koniec trochę przetarłem suchymi pastelami i znów przykurzyłem, żeby całość stonować.



Do malowania używałem farb olejnych Humbrol i Revell, mieszanych według uznania. Maski wycinane z folii Oramask. Gdyby ktoś miał pytania, to proszę.
Pozdrawiam

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #97 dnia: Marca 25, 2010, 17:43:52 »
Relacja w sumie nie będzie zawierała nic ciekawego, ale Kos prosił, to niech ma  :004:

Ależ Chincz, nie o Kosa tu chodzi lecz o wszystkich, którzy z tego rodzaju modelarstwa czerpią satysfakcję i przyjemność. Warto przecież podpatrzeć różne techniki, sposoby i sposobiki na niektóre problemy związane z budową modelu, czy też tak jak w tym przypadku, z budową podstawki (czyt. dioramy). Moim zdaniem, praca jaką wykonałeś jest warta zaprezentowania szerszemu gronu widzów. Poza tym, faktycznie, opis zrobiłeś w wielkim skrócie ale dobre i to.
Dziadek Kos

chincz

  • Gość
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #98 dnia: Marca 25, 2010, 18:36:48 »
W skrócie? Żadnej super sztuczki tu nie pokazałem. Takie rzeczy jak malowanie od szablonów czy weathering są opisane szeroko na co drugiej stronie internetowej. A reszta to raczej prace ręczne z przedszkola niż modelarstwo. Mistrzem słowa pisanego nie jestem, więc jeśli coś niejasno napisałem, to zawsze można dopytać.
Pozdrawiam

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #99 dnia: Marca 25, 2010, 18:41:24 »
OK, jeśli będą jakieś pytania to proszę to robić w odpowiednich działach.
Dziadek Kos

Wołejek

  • Gość
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #100 dnia: Kwietnia 22, 2010, 12:04:59 »
Przyznaję od założenia tematu wykonano już kilka wspaniałych poradników. Osobiście mam zamiar rozpocząć przygodę z modelarstwem plastikowym. Pytam o jakieś konkretne porady, osobiście wykonałem kilka modeli 1:72. Jednak mam zamiar zabrać się za modelarstwo bardziej profesjonalne.

Offline Kerato

  • *
  • Lepiej jeść biały chleb nad morzem czarnym niż...
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #101 dnia: Czerwca 22, 2011, 17:05:29 »
 Mam małe pytanie, właśnie maluję Fulcruma (MiG-29 9-12B czyli poor version) "Academy" w Irackich barwach... nie wie któś przypadkiem jak umieścić te ich charakterystyczne trójkąty? Niby na instrukcji jest coś tam pokazane, ale w przypadku Irackiego malowania jest nieco powierzchowna.   

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #102 dnia: Czerwca 22, 2011, 17:32:18 »

Offline Kerato

  • *
  • Lepiej jeść biały chleb nad morzem czarnym niż...
Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #103 dnia: Czerwca 23, 2011, 01:32:42 »
 Dzięki, kupiłem niedawno aparat cyfrowy. (Znów jestem bez grosza :020:) Popstrykam zdjęcia F-86, który w sumie jest już ukończony. MiG-29 też niedługo powędruje na półkę. Wprawdzie brakuje mi wprawy, i doświadczenia...ale myślę ,iz z czasem się wyrobię. Po cichu marzę o złożeniu F-14 w barwach IIAF.

Odp: Jak powstaje model....
« Odpowiedź #104 dnia: Czerwca 23, 2011, 10:11:31 »
To ja dam dwa zdjęcia nieukończonego A340. Do zrobienia zostały kalki (a jest tego bardzo dużo) i pare drobniejszych części, których nie montowałem w obawie przed uszkodzeniami (vide środkowe koła podwozia głównego).
http://dl.dropbox.com/u/28368896/Photos/IMGP0110.JPG
http://dl.dropbox.com/u/28368896/Photos/IMGP0111.JPG