Ciekły plastik jest dosyć łatwy do uzyskania, lecz jego zastosowania dosyć ograniczone. Ja wykorzystałem słoik po powidłach, rozpuszczalnik Nitro oraz ramki z modelu F-16B 1:48 Italeri

najzwyczajniej w świecie pociąłem ramki i niepotrzebne części na drobnicę (nie większe niż 10mm) i wszystko to wrzuciłem do słoika wypełnionego do połowy rozpuszczalnikiem, trzeba to odstawić na jakiś czas, co chwilę mieszając, po około jednym dniu całość powinna być rozpuszczona i mieć glutową konsystencję, jeżeli pokryjemy cokolwiek tym roztworem uzyskujemy giętką wodoodporną powierzchnię, coś jak w wypadku roztopionego styropianu, tylko nie penetrującego tak głęboko.
Elementy poszycia, tak jak pisałem wcześniej formuję przejeżdżając nimi po krawędzi stołu, można użyć cokolwiek innego, ważne żeby krawędź nie była ostra, wszelkie noże i nożyczki odpadają, gdyż papier sie gnie, albo ściera, tyle jeżeli chodzi o elementy o przekroju kołowym, te o bardziej skomplikowanych kształtach (jak tutaj mam przy montażu skrzydła) formuję najpierw na okrągło, potem przyklejając do wręgi formując ręcznie i zwykle przykładając coś co będzie dociskało poszycie do wręgi, po wyschnięciu kleju jeszcze raz to palcami odginam i pokrywam wewnątrz impregnatem - rozpuszczonym styropianem, jeżeli natomiast części przenoszą jakieś obciążenia, lub kształt jest jeszcze bardziej udziwniony, wklejam do środka odpowiednie formatki wykonane z kawałków tektury - odpowiednio wygiętej i usztywnionej klejem cyjanoakrylowym, dlatego zawsze wykonuję te otwory we wręgach – ułatwiają one dostęp do wnętrza elementów.