Wszystko co napisał Sun odnośnie wyrobów samolotopodobnych oznaczonych jako F-18 Hortex jest i tak delikatnym potraktowaniem tematu, jeśli postawić ten samolot (skądinąd świetny) w roli F-14. Szkłem pupy nie podetrzesz. Natomiast wkradło się tu parę nieścisłości, które trzebaby sprostować.
F-14 jest świetną platformą startową dla swojej racji bytu, czyli pocisków AIM-54. Nie istnieje lepiej przystosowany do tego samolot. F-14 ma duży zasięg, dwuosobową załogę, jest wystarczająco zwrotny i szybki by zawsze zdążyć wrócić pod ochronny parasol lotniskowca. Nie zmienia to faktu, że taki sam z niego myśliwiec jak z Tu-128 czy MiG-25, czyli żaden. To tylko i wyłącznie latający nosiciel rakiet do zwalczania bombowców strategicznych i pocisków samosterujących. Pojedynki z filmu Top-Gun można między bajki włożyć, bo to nie jest samolot myśliwski w klasycznym znaczeniu, tj. zdolny do walki manewrowej.
Skrzydło o zmiennej geometrii przeszło już dawno do lamusa i annałów rekordów lotniczej niegospodarności, tak przestrzeni płatowca, jak i jego masy i ceny. Dziś maszyny dysponujące bogato zmechanizowanym skrzydłem pasmowym zrobią to samo co F-14, tyle że taniej i lepiej. Najlepszym przykładem jest MiG-29, który jest z technicznego punktu widzenia starym śmieciem z początków lat `70, ale posiada wszystkie parametry lotne nieporównanie lepsze od F-14 zamykając temat swoją doskonałością aerodynamiczną (bez podwieszeń) na poziomie 9, o ile nie lepiej.
F-14 nie poleci 2,5 Ma, choćby się skichał, bo jest za cienki w uszach. Dane fabryczne mówią o maksymalnie 2,38 w konfiguracji gładkiej (F110-GE-400, wcześniejsze silniki w tym samolocie to chyba z Poldasa były), w praktyce z uwagi na rosnącą geometrycznie paliwożerność zdecydowana większość samolotów wojskowych na świecie lata z prędkościami poddźwiękowymi aby gdziekolwiek dolecieć. F-14 nie jest inny; jego normalna prędkość to 0,72 Ma. Jedynym znanym wyjątkiem produkowanym seryjnie są samoloty Mirage, ponieważ ich układ aerodynamiczny i konstrukcja silnika Atar powodują że samolot ten im szybciej leci tym mniej zużywa paliwa (tak jak silniki V-12 w samochodach).
F-14 uzbrojony w ruskie rakiety latał już na początku lat `80. Ten ruski

I ostatnia kwestia- bomby. W 1995 roku F-14 zbombardowały bombami kierowanymi laserowo cele w Bośni. Ale jak zwykle były tylko latającym magazynem amunicji- cele podświetlała piechota (mająca swą siedzibę w Langley, Wirginia). Temat sześciu pocisków Phoenix także jest możliwy, tyle że nie bardzo z lotniskowca, i trzeba z paliwem coś wcześniej zrobić bo krótko jest z dopuszczalną masą do lądowania.
I coś jeszcze do pieca:
http://www.geocities.com/CapeCanaveral/8629/showdown.htm