Autor Wątek: Podwozie.......  (Przeczytany 15291 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Iche

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpnia 28, 2005, 15:18:46 »
Ups....Przepraszam bardzo. :oops:

Szybciej piszę niż myślę.

kaa

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpnia 28, 2005, 15:25:57 »
a żeby Cię jeszcze bardziej ścięło, to nawet gdyby Iskra była myśliwcem, to wcale by tak Kurfursta w tyle nie zostawiła:

Vmax TS-11 (źródło: Google) = 720kph
Vmax Bf 109K-4 (źródło: Messerchmitt Bf 109, In Action No. 57, Squadron Signal) = 452mph = 727kph

 :lol:

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
Podwozie.......
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpnia 28, 2005, 23:15:08 »
Cytat: kaa
jeśli chodzi o śmigła, to się nie wypowiem, bo skromna wiedza mi nie pozwala. również mnie zastanawia czemu niemieccy konstruktorzy trzymali się w swych myśliwcach z napedem tłokowym trójłopatowych śmigieł... może to szczególnie dziwić, gdy przyjrzeć się ewolucji myśliwców alianckich: P-51 początkowo miał śmigło trójłopatowe, potem czterołopatowe. Spitfire przeszedł drogę od dwułopatowego, poprzez trój- i cztero- aż po pięciołopatowe (pomijam układ przeciwbieżny). bardzo jestem ciekaw uzasadnienia. czyżby Niemcy coś zaniedbali? czy też rzeczywiście śmigła trójłopatowe były optymalne były dla DB605 i BMW801 optymalne?
Nie stali w miejscu. Zestaw sobie łopaty śmigła od Dory i od Emila. Niby trójłopatowe oba, ale... no właśnie :)
O tym już było powyżej Kaa, poszukaj :)
Cytat: Kaa
podwoznie Reisen'a zostało zerżnięte z jakiejś amerykańskiej maszyny
Czy ja wiem czy zostało... w ten sposób patrząc Japończycy nie wymyślili nic nowego, a to nie prawda. Amerykanie to tak nazywają... ale w większości to było niewątpliwe czerpanie wzorców. Przed Reisenem było kilka japońskich maszyn z wciąganym podwoziem. Weźmy taki silnik Sakae 21 - ani Francuzi ani Niemcy ani Brytyjczycy ani Amerykanie takiego silnika nie zrobili, a była to niezła jednostka napędowa. A faktycznie Sakae 21 to silnik, który ma niejako "zerżniętą" większą jego część. Uogólniając (niebezpiecznie) było to połączenie dwóch silników amerykańskich.

Pozdrawiam :)

kaa

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpnia 28, 2005, 23:32:53 »
Cytat: Labi
O tym już było powyżej Kaa, poszukaj

wiem, że było (i to nawet Ty pisałeś). intrygujące jest tylko to, jak różne obrano drogi po obu stronach. niemiecka wydaje mi się bardziej konserwatywna i ciekaw jestem, czy obie pozwalały uzyskać optymalne wyniki, czy też może - z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy -  można uznać jedną z nich za lepszą.
Patrzymy na temat w naglowku. I o nim piszemy. Mamy cos do powiedzenia o czyms zupenie innym- zakladamy nowy temat. Taaak ?
ponury


[ Dodano: Nie 28 Sie, 2005 23:57 ]
znalazłem. "Lotnictwo" z sierpnia ubiegłego roku.
Cytat: Krzysztof Zalewski
[...] 4 stycznia 1937 delegacja japońska będąc w USA zainteresowała sie samolotem Chance Vought V-143, a szczególnie jego składanym podwoziem. Negocjacje zakończone zostały zakupem jednego samolotu [...] i wkrótce potem [...] trafił on do Japonii. System składania podwozia z V-143 został później z niewielkimi modyfikacjami przeniesiony na A6M2


Cytat: Labi
Przed Reisenem było kilka japońskich maszyn z wciąganym podwoziem.

hmm... z maszyn jednosilnikowych przychodzą do głowy tylko Ki-43 (oblatany ledwie 3 miesiące przed A6M) i B5N (styczeń 1937, ale trochę inna kategoria wagowa).

[ Dodano: Nie 28 Sie, 2005 23:59 ]
@ponury: rozchmurz się ;) i spójrz kilka stron wcześniej - nie ja zacząłem o śmigłach. w tym temacie jest o nich chyba więcej niż o podwoziach...

Podwozie.......
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpnia 30, 2005, 13:21:45 »
Pewien niemiecki pilot-oblatywacz opiniujący He219, przednie jego kółko komentował niechętnie i z lekceważeniem jako "amerykański wynalazek".
Możliwe, że szukał dziury w całym - grał w konkurencyjnej drużynie - ale zastanawiające jest to, że mimo zalet jakie dawało kółeczko z przodu, nie przejął się tym i zaatakował właśnie od tej strony dużo nie wyjaśniając - "amerykański wynalazek" i koniec. Podejrzewam, że w tradycji niemieckiej awiacji istniało zakorzenione, niewyjaśnione uprzedzenie do kółka przedniego, a opiniujący pilot poprostu zagrał na stereotypie.

A czy podobnie nie było z lusterkiem?

pozdrawiam
ROB

PS. Na marginesie dodam, że nie podobała się panu pilotowi też wysunięta do przodu, z dala od huku silników kabina. Pogieło gościa - przecież nie ma ładniejszego samolotu :D
A drabinke drań złośliwie przemilczał :!:

Angelripper

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #65 dnia: Września 08, 2005, 01:14:58 »
Cytat: Elwood
Bf-109 umarł na modelu F, który miał zakończyć jego karierę. Dalej miał wejść na scenę Fw-190

Sorry Elwood,ale to jest Twoja opinia.Dlaczego w takim razie monsieur Hartmann nie przesiadł się na fokę?Może prowokuję....

Blackmessiah

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #66 dnia: Września 08, 2005, 02:33:42 »
http://forum.12oclockhigh.net/showthread.php?t=2339

Angelripper, sprawdz ten thread, moze cos sie wyjasni. Poruszylem te kwestie kiedys na forum 12oclockhigh.

Schmeisser

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #67 dnia: Września 08, 2005, 06:23:15 »
Cytuj
Dlaczego w takim razie monsieur Hartmann nie przesiadł się na fokę?


Ponieważ kazda armia ma to do siebie iż robisz co Ci każą , a nie co chciałbys zrobić albo co bardziej Ci się podoba. Dostał hundret nojna i na nim latał.

Angelripper

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #68 dnia: Września 08, 2005, 08:16:42 »
Ha,wiedziałem.Czy jako as i spuszczacz kufajmanów nie miał możliwości wyboru?Wiem,offtopic....[/list]

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Podwozie.......
« Odpowiedź #69 dnia: Września 08, 2005, 16:21:09 »
Cytat: Angelripper
Ha,wiedziałem.Czy jako as i spuszczacz kufajmanów nie miał możliwości wyboru?Wiem,offtopic....[/list]



Fok 190 zawsze, i to zawsze brakowało.
Nigdy nie było dla wszystkich. Pozatym Hartmann nauczyl się latać na 109, i potem widocznie nie chciał się już przesiadać. Możliwość wyboru pewnie miał.
Jak popatrzymy, to na ostfroncie, asowie preferowali 109, a na zachodzie fafkulca.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Juro

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #70 dnia: Września 10, 2005, 09:46:03 »
Cytuj
Jak popatrzymy, to na ostfroncie, asowie preferowali 109, a na zachodzie fafkulca.
wszyscy preferowali fafkulca póki był to myśliwiec, czyli rok 42 i może początek 43, później foka rasowym myśliwcem nie była (mówie o serii A) stosowano ją do odpierania nalotów (dopiero wersja D była rasowym myśliwcem). I naprzykład taki Anton Hackl Gruppenkommandeur III./JG11 kiedy zamierzał walczyć z myśliwcami wskakiwał w BF109 a kiedy miał przechwycić bombowce wsiadał do 190.
A ost front? Tam czy mieli przeciążone A8 czy cokolwiek innego ruskie i tak spadały.  :lol:  :lol:  :lol:

Schmeisser

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #71 dnia: Września 10, 2005, 10:54:54 »
Niezgodze się z takim postawieniem sprawy iz FW-190 nie był już mysliwcem w 43 roku. Moim zdaniem był nim do końca wojny, napewno już nie miał tak szokujących osiągów na tle innych maszyn jak w w dniu swojej premiery , ale w dalszym ciągu był to samolot którego lepiej było nie zaczepiać, i raczej nie dać się mu zaskoczyć, o czym świadczy fakt iz taki Rudell w 44 w warunkach frontu wschodniego czuł się w fw-190 "poza zasięgiem rusków". Na froncie zachodnim walki toczyły sie w okolicach 7000 m , a tam niestety fw-190 A już nie bardzo chciał latac ze względlu na wrodzone ograniczenia silnika gwiazdowego ( jak uczy historia p-47 do obejścia, ale za duże pieniądze).
A8R8 oczywiście nie był mysliwcem , jakby ktoś chciał mi to wypomnieć za chwile :)

Blackmessiah

  • Gość
Podwozie.......
« Odpowiedź #72 dnia: Września 10, 2005, 11:09:40 »
Zdaje sie, ze ostatnim rasowym "Jägerem" Foki typ A byla A6. Potem to juz antyfortece byly.

Podwozie.......
« Odpowiedź #73 dnia: Września 13, 2005, 12:08:15 »
Chciałbym napomknąc że od 7 czerwca 1944 około 1000 niemieckich myśliwców znalazło się w Normandii, tam walki toczyły się na niskich pułapach. Sporo jednostek tam walczących wyposażonych było w Fw 190A-8, który w walkach na niskich pułapach z P-47 sprawował się bardzo dobrze.

Zaś co do mozliwosci pilota co do "wyboru" miedzy 109 i 190 to możliwosci takie istniały  tylko w Sztabach jednostek które operowały równocześnie na obu maszynach. Upraszcając sprawę, od 1943 wszystkie walczące na zachodzie JG które uzywały FW 190  miały dwie Gruppe na Focke Wulfach i jedną na Bf 109.
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...