[...]Dla obu rakiet podawana jest taka sama prędkość, 4 Ma. R-27 ma większą od AMRAAMa masę (254 vs.152 kg, a więc o 67%). W dodatku ma większy opór aerodynamiczny. Aby rozpędzić ją do tej samej prędkości, potrzeba więc więcej energii. Jeśli prawdą jest to co podał ktoś tam wcześniej, że masa ładunku paliwa jest taka sama czy nawet mniejsza dla R-27 niż dla AMRAAMa, to znaczy że nie ma cudów - zasięg lotu silnikowego musi być mniejszy.
Niestety nie moge juz znalezc tej strony, ale tego jestem praktycznie pewien - R-27R ma o ok 3-4kg mniej paliwa niz AMRAAM-B.
No właśnie -
jeśli jest to prawdą. Jest tu jednak pewien problem.
Otóż AIM-120B o masie startowej 152kg zasilany jest przez blok napędowy WPU-6/B (od Propulsion Unit) o deklarowanej przez producenta (obecnie Raytheon - wcześniej przesiębiorstwo Alliant Techsystems - jeszcze wcześniej Hyberdyne Hercules) masie ~ 150lbs (~ 69-70kg). Silnik jest integralną częścią składową pocisku - korpusu, w którym jest przejście do kolejnych przedziałów/sekcji i do którego przytwierdzone są stateczniki, punkty podwieszeń itp. (o ile występują w tej sekcji). Masa ładunku paliwowego w ramach tego bloku wynosi wg. tej samej firmy 49 kg, stanowi więc jej znaczną część. Nie wiem jak się ma do tego wcześniej podana wartość. Być może chodziło execowi o zastosowany już w AIM-120C-4 WPU-16/B o nieco innych parametrach - ale cóż, podanie dokładnych danych leżało akurat w jego dobrze rozumianym interesie.
Co teraz zrobić z R-27R1? Ja na ten przykład nie potrafiłem dotąd znaleźć masy paliwa... ani nawet analogicznego przedziału w tym pocisku. Nie mam też instrukcji i jak wspomniałem uprzednio muszę polegać tylko na zastosowaniu bojowym. Tym niemniej nie szkodzi. Otóż... policzymy ją sobie. Po prostu rozbierzemy pocisk sekcja po sekcji, przedział po przedziale

jako że R-27R1 ma dość przemyślaną budowę modułową.
Na początek przedział naprowadzania. Głowica 9B-1101 jest mono-impulsowym, czterowiązkowym układem odbiorczym, przetwarzającym odbitą od celu wiązkę radiolokacyjną i pracującym w paśmie J. Układ odbiorczy ma za zadanie odebrać wtórną wiązkę radiolokacyjną, przetworzyć sygnał a następnie przez blok komutacji przesłać te dane do układu sterowania i autopilota bezwładnościowego, ten zaś wysyła wypracowane komendy na stery. Przynajmniej w jednym miejscu na forum są objaśnienia jak taki układ działa, tutaj na razie odpuszczę (chyba że ktoś koniecznie chce

), nie jest to istotne. Wg. producenta, firmy AGAT, zespół antenowy i bloki elektroniczne głowicy ważą ok. 13.5 kg. Dalej - owa "aerodynamiczna" osłona zespołu antenowego musi być wykonana ze specjalnych materiałów - z elementów radioprzeźroczystych bądź też po prostu z dielektryków. Do użytkowanych materiałów na pewno można zaliczyć różnego typu włókna węglowe oraz ceramikę. Powinna być więc stosunkowo lekka. Uwzględniając korpus i dość niewielkie usterzenie przednie, przyjmijmy więc że sumaryczna masa tej sekcji wynosi około 20.. no, może ze 22kg - zważywszy jeszcze że materiały do konstrukcji tych elementów ciągle się zmieniają w kierunku lżejszych, odporniejszych i bardziej trwałych - nawet w Związku Radzieckim

Kolejne przedziały to sekcja autopilota i układu nawigacji bezwładnościowej, blok komutacji i przetwarzania sygnałów, układy zasilania elektrycznego, korpus bloku sterowania z elementami pomiarowymi i płytki z obwodami drukowanymi. Oprócz tego mamy również odbiorniki łączy telemetrii danych, służące do korekcji i wprowadzania poprawek do kursu rakiety w fazie bezwładnościowej lotu. W tej sekcji do korpusu przytwierdzone się też środkowe elementy stabilizujące, tutaj akurat pełniące funkcję sterów spiekane z lekkich i wytrzymałych stopów. Dalej mamy napęd sterujący kinematyką steru, złożony z rozdzielacza gazu, cylindrów siłowych i innych elementów. Niezwykle trudno mi oszacować masę całego tego modułu. Myślę jednak że nie waży więcej niż 60 kilogramów.
W dalszej kolejności mamy kolejny samodzielny przedział rakiety - część bojową, wg. źródeł pisanych ważącą ok. 39-40kg . W niej oprócz ładunku wybuchowego mamy też węzeł podwieszenia, korpus, zespół inicjujący, zapalnik zbliżeniowy i uderzeniowy (jednocześnie pełniący funkcję samodetonatora po uderzeniu w ziemię, jeśli pocisk chybi celu). W tym miejscu ktoś pewnie zrobi mi uwagę "ale chwileczkę, przecież to zapewne wyłącznie masa ładunku bojowego, a gdzie reszta?" Już wyjaśniam. Otóż przykładowo w takiej H-29Ł podaje się wszędzie że masa części bojowej to 317kg... z tym jednak drobnym zastrzeżeniem, że akurat wg. oryginalnej dokumentacji ładunek kruszący to tylko 116,5 kg. Tak z tą sekcją sprawa wygląda.
Dokonajmy teraz drobnych obliczeń i wyjdzie nam że w pocisku ważącym aż 253kg do rozdysponowania mamy mniej więcej ciągle 130 kg masy - tę część przeznaczamy na sekcję napędową. W korpusie tej sekcji znajduje się kilkuprzedziałowy prochowy silnik napędowy PRD (dokładnego oznaczenia nie pamiętam). W korpusie mamy również tylne elementy usterzenia, węzły podwieszenia i kilka innych drobnych elementów. W części silnika prochowego znajdują się przetyczki urządzenia inicjującego, nadajnik zakresu działania silnika, pironaboje, zacisk, zapłonnik, dysza. Wokół silnika w specjalnie zabezpieczonej sekcji znajduje się ładunek stałego materiału pędnego - zwykle robi się w ten sposób że z obu stron ograniczony jest zaciekami ze sprężynami - w ten sposób jest on stale dociskany do tzw. rusztu i zabezpieczony. Interes uruchamiany jest przez podanie napięcia o stosownym natężeniu do elementów pirotechnicznych.
I teraz pytanie dnia - jaką masę ma ładunek prochowy w R-27R1?
We wcześniejszej części mamy wgląd w dane dla sekcji napędowej pocisku AIM-120A/B. Istotą silników opartych na wspomnianym paliwe HTPB jest to że zawartość ładunku prochowego może osiągnąć masę 70 - do 85% całego zespołu napędowego - widać to gołym okiem na danych dla WPU-6/B.
Jeśli przyjąć zbliżone dane do pocisków R-27R1 (zaniżmy do 70% całej sekcji) to może się okazać, że jego masa może wynieść... uwaga, nawet
90 kilogramów. Można oczywiście rzucić Rosjanom kłody pod nogi (a niech już stracą, na rzecz amerykanofili

) i przyjąć że ładunek w tej sekcji zajmuje mniej - 60-65%, więc masa ładunku prochowego niech sobie będzie
75-80 kilogramów. Nie muszę chyba dodawać że jest to sporo i nijak się ma do rzekomych danych które były ty wcześniej.
Podobnie zresztą miały się sprawy w pociskach Sparrow. Te ważyły grubo ponad 500 funtów (225 kg) w wersjach AIM-7F/M, sekcje napędowe zaś zawierały silnik rakietowy Hercules Mk.58 (AIM-7E-4 miały w tym samym przedziale napęd Rocketdyne Mk.52), ten zaś miał szacunkową masę 250 funtów... i przypuszczalnie znacznie większą ilość ładunku palnego niż w AIM-120B - nic zresztą dziwnego, skoro AIM-7F/M paradoksalnie górował nieco rubieżami odpalenia zarówno nad R-27R1... jak i o zgrozo AIM-120A/B (może w wersjach z WPU-16/B ta dysproporcja jest zmniejszona).
Wątpliwości i moje ewentualne oczywiście rozwiałaby zupełnie instrukcja eksploatacyjna do R-27R1, takiej jednak nie posiadam... przynajmniej na razie

Obliczenia są dość szacunkowe, kontrowersje tyczą jednak głównie niesprawdzonej do końca sekcji autopilota, sterowania itp., dopuszczam więc błąd obliczeń +/- 15kg (ostrzegam lojalnie że odchylenie może być w obie strony). Od razu jednak mówię - mam duży komfort psychiczny, bo dopuszczalny margines moich obliczeń jest sporawy

Na podstawie tego co napisałem wcześniej uważam też za wieruntą bzdurę twierdzenie że ładunku prochowego w R-27R1 jest mniej niż w WBU-6/B. Nawet jak wejdę w posiadanie opisu technicznego i się okaże że to "tylko 60kg"... to ciągle leży cała wyimaginowana przez wiadomo kogo teoria.
Otwarte pytanie pozostaje o rzeczywisty wytwarzany ciąg przez oba silniki niezbędny do zapewnienia przyrostu i jak najdłuższego utrzymania prędkości podczas wykonywania zadania taktycznego a także czas lotu napędowego, który jest istotny w naszych rozważaniach.
Pamiętajcie też Panowie o kolejnych zmiennych - ładunek prochowy stanowi znaczną część masy startowej pocisku. Lot napędowy pocisków klasy średniego zasięgu wynosi zwykle ok. 10 sekund (do bliskiej walki manewrowej - ok. 3 sekund). To stosunkowo krótki czas ktory i tak prawdopodobnie lekko zawyżam. W tym czasie ładunek jest ekspresowo zużywany aż do całkowitego wypalenia, radykalnie zmniejszając masę pocisku - co też ma wpływ w dalszych fazach lotu na własności energetyczne etc. Kłania się więc wyznaczenie zmiany prędkości w locie Vd - co wcale nie jest takie proste.
Kolejna kwestia pozostaje na "jakim biegu" pilot odpalił pocisk - jak najszybsze wypalenie ładunku (wytworzenie jak największego ciągu) czy jak najdłuższy
czas lotu napędowego (wolne wypalanie ładunku) - a są pociski z , oba podejścia mają swoje wady i zalety.
Mam nadzieję że znowu uzmysłowicie sobie jak bardzo jest to trudne i jakie jest to wróżenie z fusów. W zasadzie najprościej to byłoby dostać wykresy "engagement evenlope" dla AIM-120A/B. Dla R-27R1 podobny już istnieje, a nawet jest do wglądu w tym wątku. Nie musicie Panowie wertować stron, te dane podałem na tależu. Stąd też moje uprzejme pytanie o analogiczny wykres dla amraamów... najlepiej z amerykańskiej instrukcji, coś analogicznego do radzieckich "bojoweje primienieje samolieta [tu wpisać typ[" Smutna prawda jest taka że raczej mamy kiepskie możliwości dokonania obliczeń i sprawdzenia liczb związanych z rubieżami odpalenia (nie mylić z zasięgiem lotu). Jeśli zaś ktoś próbuje je zweryfikować, to niech lepiej nabędzie jakichś teoretycznych podstaw zamiast pisać zaklęcia.
W każdym razie, podsumowując - osobiście wytrzaśniętą nie wiadomo skąd wartość "mniejszą niż w AIM-120" uważam za znacznie zaniżoną (nie wnikam czy umyślnie). Nie chciałbym być też złośliwy ale tutaj ponownie wraca jak bumerang pytanie o intelektualną uczciwość execa i podejście do całej dyskusji. Co bardziej komiczne, wcześniej w formie żartu napisałem że "FSB spaliło wszystkie dowody"

po czym w następnym poście czytamy że execowi przepadła stronka skąd wytrzasnął dane o Alamo. No co za pech, nawet nie sądziłem że ten żart będzie trafiony

Oczywiście z tej sytuacji jest również honorowe wyjście - zawsze można doprowadzić do postawy aby być usprawiedliwionym że posługuje się danymi przez które zostało się wprowadzonym w błąd.
A skoro już o podejściu i intelektualnej uczciwości o mowa:
Ale generalnie napisales to co i ja zauwazylem: R-27 ma sporo wieksza mase, podobna ilosc paliwa, wiekszy opor aerodynamiczny a deklarowana predkosc rakiety jest taka sama. Jako ze w silnikach rakietowych na paliwo stale cudow nie ma i miedzy roznym paliwem moze byc co najwyzej kilku-kilkunasto procentowa roznica w wydajnosci to tak jak piszesz - cudow nie ma.
"Generalnie" to akurat poza kilkoma niezbyt mądrymi wstawkami nie napisałeś w tym wątku dosłownie NIC konstruktywnego, zostało to zresztą już okraszone stosownym komentarzem. Pomijając Twoją wcześniej jasno wykazaną ignorancję dla dyskutanta i innych czytelników Forum, wytykając innym (mi) jakieś śmieszne wycieczki, teraz jeszcze na domiar złego, jak już znalazłeś się pod ostrzałem to jak tonący chwytający się brzytwy próbujesz się zasłonić za kimś innym. Mało tego, bezczelnie próbujesz podpisać się pod czyjąś własnością intelektualną, czymś czego nie napisałeś, a zapytany o to samo wcześniej nie potrafileś sklecić zdania z sensem. Naprawdę uważasz wszystkich za idiotów i myślisz że ktoś tego nie zauważy? Uświadom sobie że to nie Ty ale właśnie powszechnie szanowany tutaj kolega Speedy uczynił spory wysiłek intelektualny i spisał na tej podstawie własne wnioski (to czy właściwe to może jeszcze wyjdzie), w odróżnieniu od Ciebie nie wygłupiając się jakimiś procentami. Ty zaś póki co nie wniosłeś absolutnie NIC. Zdajesz sobie w ogóle sprawę jak określa się takie zachowanie na Forum?
Poza tym może nie doczytałeś, ale Speedy
przyjął założenie że twoje dane odnośnie masy ładunku palnego są prawdziwe - co jeszcze nie oznacza że musi być do tego święcie przekonany tak jak Ty - wręcz dał wyraz temu pisząc "jeśli są one prawdziwe".
I zobacz, znowu wraca poprzednia kwestia. Ty sobie coś tam smarujesz pal sześć, za to inni się produkują poświęcając prywatny czas i wyszukując w różnych źródłach wiarygodne informacje na ten temat. Ty sobie zaś przeczytasz i masz całkowicie za friko wzbogaconą wiedzę. Coraz bardziej się pogrążasz, a Twoja teczka pęcznieje i rośnie jak złośliwy guz.