Autor Wątek: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory  (Przeczytany 11036 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Pierwsza Polska F16-stka
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 05, 2007, 08:10:22 »
Jak zwykle budzimy się z ręką w nocniku. Kiedy to zamówiliśmy Szesnastki ?
Mieli rację piloci szkolący się w Stanach, że jeżeli myślenie w kraju się nie zmieni to cała ta robota na nic. Ale nie dziwię się. To takie nasze -  polskie. Coś jak z autostradami, ZUS-em, służbą zdrowia - i wszystkim wogóle.
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Odp: Pierwsza Polska F16-stka
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 05, 2007, 09:26:05 »
W telewizji nie powiedzieli dokładnie jaki jest cel szkolenia tych ludzi.Owszem, mają być szkoleni na pilotów  ale nie na myśliwce(F-16), tylko na samoloty transportowe ( ewentualnie na śmigłowce ).Wiem to z pierwszej ręki ... o ile się orientuję - nigdy nie wspominał nawet o lataniu na F-16.

Problem polega na tym, że w doniesieniach (nie tylko tych ostatnich) pojawiały się wyraźne sugestie co do szkolenia właśnie na myśliwce. Dziwi mnie w takim razie fakt, że rzecznicy prasowi (itp.) MON, PSP itd. nie żądają wyraźnego zdementowania takich doniesień. Takie informacje stawiają w złym świetle nasze siły zbrojne - więc chyba można to wyjaśnić rzeczowo - choćby w TV publicznej (w końcu po to chyba ona jest i po to ten "haracz" płacimy co miesiąc).

Nie zmienia to faktu, że dalej uważam, że podstawową metoda uzysku pilotów na samoloty inne niż myśliwce wielozadaniowe powinni być ludzie, którzy ze względów wiekowych lub zdrowotnych muszą się przekwalifikować z "szybkich". Szkoda marnować chyba ich doświadczenie - gdy odchodzą na wczesniejszą emeryturę, a wielu zapewne chętnie zostałaby w wojsku, gdyby mogła latać dalej (choć już w "innym lotnictwie").

Sam projekt polega na tym, że wojsko chce "doszkolić" ludzi już z wyższym wykształceniem, teoretycznie technicznym.Wychodzą z założenia, że adept jest już obeznany z zagadnieniami wyższej fizyki czy matematyki...

... jest to eksperymentalny projekt i jeśli się sprawdzi, to dalsze szkolenia będą się odbywały co (około) 20 miesięcy.

Czyli jednak coś podobnego do tego co próbują stworzyć w WL. Mam nadzieję, że chociaż zachowa się kryteria właściwego doboru tego wykształcenia. Bo z tego co się dowiedziałem nt. tego doboru w WL - to wygląda tam to "nieciekawie" (zasada "byle wyższe" - a że całkowicie nieprzydatne to mało ważne :005:).

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Pierwsza Polska F16-stka
« Odpowiedź #32 dnia: Lutego 05, 2007, 10:06:34 »
Szkoda marnować chyba ich doświadczenie - gdy odchodzą na wczesniejszą emeryturę, a wielu zapewne chętnie zostałaby w wojsku, gdyby mogła latać dalej (choć już w "innym lotnictwie").
Oj nie wydaje mi się, ci z szybkich jeżeli już gdzieś przechodzą to na cywilne autobusy. Latanie te same jak by mieli na truckach, a pieniądze lepsze.

Co do spraw wiekowych, jakiś czas temu dowiadywałem sie specjalnie, jak to jest w stanach, otóż posiadając już wyższe wykształcenie, w USAF limit wieku to 30lat, ale jeżeli zda się wszystkie testy sprawnościowe i lekarskie to mogą dopuścić więcej (!). w US Navy nie ma limitu wieku, zda się się testy, to przyjmują do szkoły lotniczej. Zależnie od tego jak sie zdało testy i jakie ma delikwent predyspozycje wtedy idzie na odpowiednią maszynę, nierzadko sie zdarza, że osoba w wieku 35 lat przechodzi przeszkolenie na myśliwce...

Z tego co wiem, to problem z wyższym wykształceniem w naszych siłach powietrznych polega na tym, ze takiego nie można miec po Dęblinie, więc ludzi co kończą Dęblin wysyła sie na WAT, by tam zdobyli papiery.

Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #33 dnia: Lutego 05, 2007, 10:32:46 »
Oj nie wydaje mi się, ci z szybkich jeżeli już gdzieś przechodzą to na cywilne autobusy. Latanie te same jak by mieli na truckach, a pieniądze lepsze.

No właśnie - nie mamy systemu (finanse), który zatrzymałby wartościowych ludzi (w tym przypadku pilotów) w armii. Zresztą dotyczy to nie tylko pilotów - np. na szkolenieu ochroniarzy wychodzi się dużo lepiej niż na szkoleniu żołnierzy :021:

EDIT >>> Wydzieliłem i przeniosłem posty nt. szkolenia i problemów z aeroklubami - bo chyba takie nasze nieco "luźnie" rozważania będą tutaj pasowały lepiej niż w temacie o F-16
« Ostatnia zmiana: Lutego 05, 2007, 10:44:01 wysłana przez Razorblade1967 »

Offline Meehau

  • *
  • CyC
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #34 dnia: Lutego 05, 2007, 11:17:13 »
Cytuj
Bo z tego co się dowiedziałem nt. tego doboru w WL - to wygląda tam to "nieciekawie" (zasada "byle wyższe" - a że całkowicie nieprzydatne to mało ważne

Jak dla mnie to b. dobrze :D. Ale powiedz mi po co pilotowi znajomość wyższej matematyki?
Meehau
"The milk of aircrew kindness comes in very small containers and has a quick expiration date"

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 05, 2007, 12:31:21 »
W Gwardii Narodowej można latać do 55 lat na maszynach bojowych  :001:
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #36 dnia: Lutego 05, 2007, 14:06:22 »
.......Ale powiedz mi po co pilotowi znajomość wyższej matematyki?
..... matematyka "kształtuje" sposób myślenia i widzenia rzeczywistości, podobnie jak fizyka czy informatyka (http://matematyka.pl/index.php).
Pilot to nie tylko elita "fizyczna" ale i intelektualna - spytaj Wujka Toyo.
Leszek

Offline Meehau

  • *
  • CyC
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #37 dnia: Lutego 05, 2007, 14:43:04 »
Cytuj
Pilot to nie tylko elita "fizyczna" ale i intelektualna - spytaj Wujka Toyo

Tak, piloci powinni być elitą intelektualną, ale niekoniecznie musi to oznaczac znajomośc matematyki na poziomie wyższym. Czy student po uczelni humanistycznej bedzie gorszym pilotem niż student uczelni technicznej? Myślę, że nie. A czy Toyo różniczkuje w kokpicie?

Cytuj
matematyka "kształtuje" sposób myślenia i widzenia rzeczywistości, podobnie jak fizyka czy informatyka

Prawda, podobnie jak wszystkie nauki opisujące w jakiś sposób świat.
Meehau
"The milk of aircrew kindness comes in very small containers and has a quick expiration date"

Offline Blakhart

  • Trolle
  • *
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #38 dnia: Lutego 05, 2007, 15:11:36 »
Tak, piloci powinni być elitą intelektualną, ale niekoniecznie musi to oznaczac znajomośc matematyki na poziomie wyższym. Czy student po uczelni humanistycznej bedzie gorszym pilotem niż student uczelni technicznej? Myślę, że nie. A czy Toyo różniczkuje w kokpicie?

Prawda, podobnie jak wszystkie nauki opisujące w jakiś sposób świat.

ohhhhhhhhhhhhhhh ooooooooooooooooooh oooooooooooohhhhhh...rrrrrrrrrrrrrrrrr krrrrrrrrrw.....

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #39 dnia: Lutego 05, 2007, 15:33:53 »
ohhhhhhhhhhhhhhh ooooooooooooooooooh oooooooooooohhhhhh...rrrrrrrrrrrrrrrrr krrrrrrrrrw.....
Cenna uwaga, dzięki.
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Offline Blakhart

  • Trolle
  • *
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #40 dnia: Lutego 05, 2007, 15:51:13 »
Meehau,bez komentarza...
Nie znasz się na specyfice to nie zabieraj głosu.

1. W Dęblinie obowiązuje teraz 5 letni kierunek studiów,a raczej dwa kierunki,ponieważ realizuje się program z WSOSP Lotnictwo i Kosmonautyka(inżynier) oraz z Politechniki Warszawskiej(magister).Promocję uzyskuje się po 5 latach,więc pan podporucznik wychodzi na szerokie wody już ze stopniem mgr inż i nie musi jeździć do Warszawy.Na WAT jeżdżą co najwyżej panowie ubiegający się o doktorat itd.

2 Eksperymentalna grupa to...zgroza,wykształcenie może i wyższe,lecz jak pan pedagog,albo pani socjolog czy prawnik przetrawi sobie w 20 miesięcy silniki lotnicze,awionikę,mechanikę lotu,użytkowanie i technikę pilotowania,pobyt w OSzL dęblińskim i radomskim,angielski(mają ukończyć na 3 poziomie),frazeologię lotniczą...można by tak wymieniać bez końca...

Do tego ich motywacja...Wielu z was nie chciałoby usłyszeć dlaczego Ci ludzie poszli na ten kurs.Większość nie ma pojęcia o lotnictwie.Heh...regularnie bywam na forum,czasami zabieram głos jeśli mam coś do powiedzenia.Chylę czoła przed wiedzą i znajomością lotnictwa wielu z użytkowników forum,...a ludzie którzy mają za 20 miesięcy nosić srebrne gapy i dwie gwiazdki nie sięgają wam do pięt.Latanie to nie tylko wiedza,ale oni są dnem.Nie toleruję,nie szanuję,zdania swego nie zmienię.
Ten eksperyment to tylko próba oszczędności.
Chcą zlikwidować Szkołę Orląt, chcą szkolić za granicą,między innymi ze względu na układy...
Pilotów zdolnych byłoby wielu,ale warunki jakie narzucili decydenci(nie lekarze) sprawiły ,że nie ma "kandydatów".
Pewien pan z WIMLu(Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej) określił to żartobliwie:
"...no cóż wypada nam niedługo zacząć badać i testować dzieci z przedszkoli,skoro chłopaki w tak młodym wieku się nie nadają"

Ohh,może odbiegłem od tematu(poniosło,wybaczcie).

Offline Blakhart

  • Trolle
  • *
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #41 dnia: Lutego 05, 2007, 15:59:38 »
Ahh i zapomniałem dodać.Grupę lotną wydzielono między innymi z kursu oficerskiego.Będą ich szkolić na SW-4 i M-28,nie jestem pewien czy będą przechodzili selekcyjne w 2OSzL-u na PZL-130.Wiele zależy od ilości dostępnych maszyn.Szczególnie SW-4 i "Bryz".
Co do szkolenia na F-16 to pierwotnie mieli takie plany,a jak jest teraz?Tylko Sztab Wszechwiedzący wam to powie...

Offline Meehau

  • *
  • CyC
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #42 dnia: Lutego 06, 2007, 17:05:14 »
Cytuj
Meehau,bez komentarza...
Nie znasz się na specyfice to nie zabieraj głosu.

Nie unoś się tak, bo nie ma o co. Nie wymądrzam się, tylko pytam.

Cytuj
2 Eksperymentalna grupa to...zgroza,wykształcenie może i wyższe,lecz jak pan pedagog,albo pani socjolog czy prawnik przetrawi sobie w 20 miesięcy silniki lotnicze,awionikę,mechanikę lotu,użytkowanie i technikę pilotowania,pobyt w OSzL dęblińskim i radomskim,angielski(mają ukończyć na 3 poziomie),frazeologię lotniczą...można by tak wymieniać bez końca...

Chętnie bym udowodnił, że opanowanie tego wszystkiego jest możliwe. Zwłaszcza, że pewne podstawy znam. Ale niestety, jeszcze studiuję.

Cytuj
Do tego ich motywacja...Wielu z was nie chciałoby usłyszeć dlaczego Ci ludzie poszli na ten kurs.Większość nie ma pojęcia o lotnictwie.Heh...regularnie bywam na forum,czasami zabieram głos jeśli mam coś do powiedzenia.Chylę czoła przed wiedzą i znajomością lotnictwa wielu z użytkowników forum,...a ludzie którzy mają za 20 miesięcy nosić srebrne gapy i dwie gwiazdki nie sięgają wam do pięt.Latanie to nie tylko wiedza,ale oni są dnem..

To przykre z tą motywacją. Co nieco pisali o tym na forum NFOW. Czy to są ludzie bez elementarnego doświadczenia lotniczego? (szybowce, PPL(A))? Czy przyjęto ich jak leci, pierwszego lepszego chętnego który przeszedł badania? Podejrzewałem raczej, że ekstremalnie trudno będzie dostać się na ten dodatkowy nabór.

Cytuj
Nie toleruję,nie szanuję,zdania swego nie zmienię

Jak już wspomniałem, nie mogę Ci pomóc zmienić tego zdania, a bardzo chętnie bym to zrobił i bardzo żałuję, że nie mogę pokazać do czego jest zdolny człowiek wystarczająco zdeterminowany, żeby się znaleźć w Siłach Powietrznych. Może za 3 lata... jeżeli coś takiego jeszcze będzie możliwe.

Cytuj
Chylę czoła przed wiedzą i znajomością lotnictwa wielu z użytkowników forum

 Jeżeli spojrzymy na historię walk powietrznych na przestrzeni stosunkowo krótkich dziejów lotnictwa, możnaby wykreślić kilka ponadczasowych cech jakimi powinien sie charakteryzować pilot myśliwski: agresywność, inteligencja, orientacja i wyobraźnia przestrzenna, refleks, umięjętność działania w warunkach silnego stresu fizycznego i psychicznego - to najbardziej podstawowe. I historia uczy, że nie trzeba do tego 5 lat politechniki, a niektórym to wystrczyła wręcz podstawówka przy kołchozie. Wiem, dzisiejsza walka powietrzna ma nieco inną specyfikę. Ale pewne reguły pozostają brutalnie niezmienne.

A spójrzmy jeszcze na lotnictwo armii USA. Przecież kręgosłup lotnictwa armijnego (śmigłowce) tworzą chorążowie. Czyli widocznie amerykanie również uznali że niepotrzebne jest 5 lat studiów wyższych by zasiadać za sterami.
Meehau
"The milk of aircrew kindness comes in very small containers and has a quick expiration date"

Offline Blakhart

  • Trolle
  • *
Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #43 dnia: Lutego 06, 2007, 18:06:29 »
Ekstremalnie...hmm,w sumie przejście badania rezonansem magnetycznym jest swoistym ekstremum,lecz wierz mi chętnych było jakby to powiedzieć...hmm..."mało"
Mam też nadzieję,że Twoja determnacja okaże się silniejsza niż wola złych ludzi, badania też pójdą ok i wtedy znajdzie się ktoś odpowiedni na 20 miesięcznym lotnym kierunku,a nie min. cztery baby*,które c##j  wie po co przyjeli...;)
Wtedy też nie będę się wk#####  na AWUC-ów i ich predyspozycje.



Pozdrawiam Blakhart
 

*-4 na osiem osób na tym kierunku

p.s.
Hmm,a co do panów chorążych to zastanów się kto lata u nas na śmigłowcach(między innymi)...albo spytaj się kogoś :004:

Odp: Polskie Siły Powietrzne a trapiące je nowotwory
« Odpowiedź #44 dnia: Lutego 06, 2007, 18:11:58 »
... Czyli widocznie amerykanie również uznali że niepotrzebne jest 5 lat studiów wyższych by zasiadać za sterami.
... ale pomyśl o różnicach ilościowych (ilość chętnych i możliwość ich wyszkolenia, ceny itd.) i jakościowych (w systemach naboru, edukacji "powszechnej" itp.) -
wg. mnie nie stać nas na szkolenie "ilościowe", musimy mieć "elitę". Mimo, że S-300 czy R-77 nie rozróżniają doktorantów od maturzystów, w kokpitach , to uważam że łatwiej np interpretować inżynierowi wskazania "priborów" niż prawnikowi (biologowi, politologowi,historykowi itd.) po "podstawach obsługi komputera". Podobnie łatwiej będzie przetrwać inżynierowi znającemu i rozumiejącemu zasady działania silnika "swojej" maszyny niż "technikowi księgowości" z wykutymi "na blachę " procedurami awaryjnymi.
Rzecz jest w odpowiednio dobranym systemie kształcenia pilotów. Ile "wyższej matematyki", "fizyki atomowej" się przyda? - nie wiem. Wiem tylko o badaniach psychologów, z których wynika, że ogólnie pojęte "zdolności matematyczne" delikwenta  wiążą się ściśle z jego orientacją przestrzenną. Działa to w obie strony, czyli możesz nie wiedzieć o swoich zdolnościach matematycznych, a jeśli masz dobrą orientację przestrzenną możesz śmiało zasiadać do podręcznika trygonometrii.
Leszek