Megahalems ma jeszcze ten atut, że dostępny jest w kilku kolorach. Puruści, ludzie z poczuciem estetyki i oknem w budzie to docenią

. W każdym razie na takim klocku spokojnie da się podkręcić kompa i mieć przyzwoity poziom hałasu.
LC przerabiałem. W tamtych czasach robiło się to samemu i nie było gotowych klocków jak teraz. Było to o tyle fajne, że wymagało myślenia, wiedzy i talentu do improwizacji. Niemniej woda ma ten minus, że niestety chcąc coś zrobić w kompie masz sprawę utrudnioną, bo musisz opróżnić układ, a potem go odpowietrzyć. Teoretycznie powinno się to samo zrobić ale przy złożonych układach z kilkoma chłodnicami nie zawsze to się udaje. Podobnie z blokami full cover. Jedne pasuja lepiej, drugie gorzej. Trafi Ci się jakiś krzywus i po karcie graficznej. Oczywiście pomijam zabawki typu Corsair H50/100, bo pomimo swojego kompaktowego wyglądu w zasadzie jak dla mnie zalet tam brak. Dobre do chłodzenia kompa (mój by to chyba stopił) ale nie do wyczynu. Tutaj bardziej do mnie firma Koolance przemawia. W sumie moja przygoda z LC zakończyła się w momencie kiedy mama mi nie dała pociąć lodówki

. Nie rozumiała jak bardzo mi było potrzebne te -50 na procu

.