Autor Wątek: Lol5  (Przeczytany 102537 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Lol5
« Odpowiedź #165 dnia: Czerwca 13, 2006, 17:50:12 »
"Stare Miasto, Stare Miasto,
Wiernie Ciebie będziem strzec,
Mamy rozkaz Cię utrzymać,
Albo w gruzach Twoich lec."

Odp: Lol5
« Odpowiedź #166 dnia: Czerwca 13, 2006, 19:25:03 »
Ech te wspomnienia...
Resoraki miałem trzy, wszystkie nabyte drogą handlu wymiennego (to się chyba wtedy "spekulant" nazywało). Były jeszcze takie plastikowe samochodziki w paskudnych, żółtych, kartonowych pudełeczkach, dziś pamiętam tylko Bugatti ale były chyba ze cztery modele. Pierwszą Czaplę pomalował mi Dziadek taką zwykłą farbą olejną z puszki. Rok temu kupiłem sobie taką na Allegro i pomalowałem tak samo :) I to co lubiłem najbardziej - comiesięczne polowania na "Fantastykę" drukowaną na szarym, grubym papierze. I z ilustracją na okładce a nie z reklamą filmu tak jak dziś. Dolary? Jakie dolary, pamiętacie bony PKO? Gumy z Bolkiem i Lolkiem? Te pomarańczowe były najsuperowiejsze  :001:
A na picie płynu lugola zabrali nas do takiego małego parku niedaleko szkoły, ale jakoś też ponuro wspominam ten dzień...

Super wątek, jak coś mi się przypomni to napiszę... PRL nie PRL - byliśmy wtedy dzieciakami i wszystko było kolorowe mimo że szare.

Jest! Jest! Fluoryzacja zębów w podstawówce i ten ohydny smak glutowatej pasty, pamiętacie?
Dziecku w kolebce kto łeb urwał chytrze...

Schmeisser

  • Gość
Odp: Lol5
« Odpowiedź #167 dnia: Czerwca 13, 2006, 19:33:27 »
Cytuj
I to co lubiłem najbardziej - comiesięczne polowania na "Fantastykę" drukowaną na szarym, grubym papierze.

Tys mi brat :D :D

do dzis mam te fantastyki

A mnie fluoryzowali ząbki jakimś płynem a nie pastą ( lol kwasem fluorowodorowym :D )


Odp: Lol5
« Odpowiedź #168 dnia: Czerwca 13, 2006, 21:55:54 »
Ja swoje musiałem sprzedać jak nadejszły chude lata  :015: Kilka udało mi się później kupić (właśnie przed chwilą przeszukałem domostwo w poszukiwaniu mojego ulubionego numeru i jeżeli w szale sprzątania pozbyłem się ich znowu to oświadczam Panowie że możecie mnie nazywać dowolnie wybranym przez siebie epitetem  :001:

I jeszcze stare tramwaje - te z ręcznie otwieranymi wrotami od stodoły pamiętam słabo, póżniej weszła do służby wersja deluxe z drzwiami na elektrykę. Zimą, jadąc do szkoły stawałem zawsze przy takim półokrągłym piecyku (dwa na wagon, extremalne doznania na mrozie  :002: - a miałem tę możność gdyż wsiadałem na krańcówce.

Wampirze zęby sprzedawane na jarmarkach?

No i kino. Kilometrowe kolejki na premiery filmów z juesej - Gwiezdne Wojny co niedziela (w ramach życia religijnego   :021:, koniki, kroniki, kina non-stop. I przede wszystkim _cisza_ podczas projekcji. Ostatni raz byłem w kinie ponad rok temu. Raczej nie prędko pójdę znowu.

Z póżniejszych (dla mnie oczywgipsie) - piwo niepasteryzowane. Dwa słowa a jaka głębia znaczeń  :002:

Baj De Łej - zagadka, z jakiego miasta pochodzi słowo "krańcówka"? Nagrodą jest woda do pralki  :001:
Dziecku w kolebce kto łeb urwał chytrze...

Odp: Lol5
« Odpowiedź #169 dnia: Czerwca 13, 2006, 22:05:18 »
Z  Łodzi ???

Odp: Lol5
« Odpowiedź #170 dnia: Czerwca 13, 2006, 22:07:19 »
Może z Poznania?

Schmeisser

  • Gość
Odp: Lol5
« Odpowiedź #171 dnia: Czerwca 13, 2006, 22:13:30 »
Cytuj
Z póżniejszych (dla mnie oczywgipsie) - piwo niepasteryzowane. Dwa słowa a jaka głębia znaczeń

ARRRRRRRRRRRGH k...a to było poniżej pasa buahaha

Mein Rutkov teraz będzie perwa na maxa która Was pozbawi oddechu - GÓRNOŚLĄSKIE by browar w Zabrzu!!!!!!!!!!!!!

nie kupowało sie go gdy stawało się lekko mętne, ale jak było w miare młode to cud-mniód

A tramwajki pamiętam , a jakże. 30 i 18 na Szombry jeździła taka - niezaleznie od ilości ludzi do dobrego tonu należała jazda na schodkach.
I co ? Nikt nie wypadł, dzieci nie gineły pod kołami. Trzymać sie było trzeba po prostu :D

Odp: Lol5
« Odpowiedź #172 dnia: Czerwca 13, 2006, 22:17:35 »
Right between the eyes - z Łodzi pochodzi.
Piotrze, od tej chwili przez 15 minut w Twoim kranie będzie płynąć specjalnie zmodyfikowana woda, która z siłą wodospadu przeczyszcza łagodnie nie przerywając snu, hmm to znaczy pierze bez namaszczania chciałem rzec.  :020:

Schmeisser, zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei, albowiem jeszcze kilka małych browarów tworzy ten cud. A jak nie to pozostaje produkcja własna. Robiłem, wychodzi malinowo  :002:
Dziecku w kolebce kto łeb urwał chytrze...

Offline Grabarz

  • *
  • FW-190 Fan
Odp: Lol5
« Odpowiedź #173 dnia: Czerwca 13, 2006, 22:21:47 »

Z póżniejszych (dla mnie oczywgipsie) - piwo niepasteryzowane. Dwa słowa a jaka głębia znaczeń  :002:


Jeśli je uwielbiasz to zapraszam do Czarnkowa ( pomiędzy Piłą a Poznaniem). Piwko zwie się "Noteckie", lub "Kolejorz" (wersja eksportowa na Poznań :118: ). Naprawdę polecam, nic innego nie piję:] Zresztą dowodem może być to, że nie nadążają z produkcją...

Odp: Lol5
« Odpowiedź #174 dnia: Czerwca 13, 2006, 22:32:13 »
Baj De Łej - zagadka, z jakiego miasta pochodzi słowo "krańcówka"? Nagrodą jest woda do pralki  :001:
Tak, z Łodzi. Z tego co sie orientuję w innych miastach mówi się 'pętla'. W Łodzi są jeszcze 'migawki', czyli bilety miesięczne itd.
PFS_milo

Odp: Lol5
« Odpowiedź #175 dnia: Czerwca 13, 2006, 23:31:26 »
Jeżeli ktoś ma ochotę na porządne nie pasteryzowane, nie filtrowane piwko, prosto z kadzi mętne, z osadem drożdzy na spodzie kufla to polecam serdecznie taką knajpkę we Wrocławiu na Spiżu i Ich zestaw firmowy :579:

Kufelek takiego piwka do tego jeszcze gorący chlebek posmarowny smalcem ze skwareczkami wytapianym z czosnkiem i cebulką...... eh życie jest piękne muszę się niedługo do Wrocka wybrać
5800x3D / NZXT B550 / 64GB@3600 /4TB NVME Gx4 / RTX4080Super / NZXT X63 / Thermaltake 1kW / Huawei GT34
Meta QUEST 3 / Thrustmaster Warthog + TFRP

Odp: Lol5
« Odpowiedź #176 dnia: Czerwca 14, 2006, 00:27:41 »
Noteckie - znam, pijam jako ten pijak nienawracalny. Jak tylko jest w takim pięknym sklepiku obok pracy mej. Schmeisser - tam na południu to chyba "Lwówek Śląski" serwują? Dobra rzecz...  :001:
Dziecku w kolebce kto łeb urwał chytrze...

Blackmessiah

  • Gość
Odp: Lol5
« Odpowiedź #177 dnia: Czerwca 14, 2006, 00:42:08 »
Ja pamiętam stare festyny za komuny i piwo "Głubczyckie", które nieopatrznie kupiliśmy, aby strawić występy "artystów". Zgaga, która przyszła na drugi dzień miała wymiar filozoficzny.

Odp: Lol5
« Odpowiedź #178 dnia: Czerwca 14, 2006, 01:25:37 »
E tam gadasz na przykład mój ojciec z wielkim rozrzewnieniem wspomina Głubczyckiego Fulla dodając że "takiego piwa juz się nie robi"
5800x3D / NZXT B550 / 64GB@3600 /4TB NVME Gx4 / RTX4080Super / NZXT X63 / Thermaltake 1kW / Huawei GT34
Meta QUEST 3 / Thrustmaster Warthog + TFRP

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Lol5
« Odpowiedź #179 dnia: Czerwca 14, 2006, 02:17:50 »
Perła!! Pamiętam jak będąc "młodzieniaszkiem" popijałem niepasteryzowaną z charakterystycznych butelek 0,33 zwanych granatami :). Oj koniec podstawówki to ciekawe czasy, gdy miało sie ponad 180 i lat np 14-15 :).
PS. Może to ewenement ale na koniec ósmej klasy mialem 186 cm a na komisji wojskowej 187 cm :).
« Ostatnia zmiana: Czerwca 14, 2006, 13:15:53 wysłana przez Leon »
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...