Ile pocisków (magazynków) trzeba wystrzelać że by lufa została zniszczona bądź rozgrzana do czerwoności?
Co do "pepeszy" - to nie wiem, z wiadomych przyczyn nie prowadziłem takich eksperymentów, bo o ilę sama cena PPSz-41 w zakupie z AMW nie jest zbyt duża - z "kosztami" to jakieś 500 zł, to cena amunicji jest spora i wychodzi 100 za pudełko (50 szt.) - po prostu nie stać mnie na takie eksperymenty (w końcu nie istnieje jedna tylko "pepesza", są inne rodzaje i typy broni z których trzeba regularnie trenować).
Trudno też spotkać takie dane w literaturze, a to oznacza, że w normalnej eksploatacji nie ma z tym problemu i przegrzewanie luf następowało tylko w sytuacjach "krytycznych".
Spotkałem się z danymi dla Thompsona - w książce "Broń Samoczynna" P.Wilniewczyca (Konstruktora m.in. Visa, Morsa i Raka) podano, że Thompson model 1921 może oddać do 1000 strzałow bez nadmiernego rozgrzewania lufy. Ale "przedwojenne" Thompsony miały żebrowana lufę dla lepszego oddawania ciepła, więc moim zdaniem nagrzewania lufy pepeszy na pewno było dużo szybsze.
Jednocześnie Wilniewczyc podaje, że w pm MORS można było odddawać serie ciągłe po 250 strzałów bez chłodzenia.
Osobiście oceniam, że "pepesza" powinna oddać bez przegrzania około 200 strzalów (duża prędkość pocisku = tarcie + dość wysoka szybkostrzelność) w ogniu ciągłym, ale to tylko moje dywagacje. Wystrzeliłem kiedyś 4 magazynki (po 35 nabojów czyli 140 sztuk) z PPS-43 "ciągiem" i lufa była rozgrzana umiarkowanie.
Znam za to dane instrukcyjne innej broni np. karabin automatyczny Steyr AUG-77 - max. 150 nabojów w ogniu ciągłym. Takie dane są najczęściej podawane co zrozumiałe dla karabinów maszynowych np.:
- PK (cięższa żebrowana lufa) - wymiana lufy co 500 strzałów
- PKM (lżejsza nieżebrowana lufa) - co 250
- M-60 co 500 strzałów
- Uiraporu co 400 strzałów
- MG-3 (MG-42) co 150 strzałów