Autor Wątek: LOL lotnicze  (Przeczytany 88307 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #135 dnia: Grudnia 06, 2006, 22:31:20 »
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać (wrócę na chwilę do komentarza "rosyjskiego Ikara). Według mnie ten obraz malowany z "dłuższym czasem naświetlania" wyglądał by tak!   :001:

P.S. Przepraszam autora, ale jakoś tak samo wyszło .... dla jaj  :020:
"Banany na twoim skrzydle to samo zdrowie" - Banan :)

John Cool

  • Gość
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #136 dnia: Grudnia 06, 2006, 22:36:21 »
Hehe, dla mnie :061:

chincz

  • Gość
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #137 dnia: Grudnia 07, 2006, 08:10:50 »
Ostatnio przeczytałem na fuszce jakiś fragment z książki Suworowa w której to opisano jak to do Tetki 34 domontowano skrzydełka i wywalono z samolotu. Czołg był odpalony, i szorował na full obrotach. Co ciekawe eksperyment się udał. Mnie natomiast zastanawia skąd oni tak odważną załogę wzieli :D. Wydaje mi się że nie ma lepszego miejsca na to niż ten temat.
Mógłbys trochę rozwinąć albo podać źródło?

damos

  • Gość
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #138 dnia: Grudnia 07, 2006, 08:37:21 »
Ostatnio przeczytałem na fuszce jakiś fragment z książki Suworowa w której to opisano jak to do Tetki 34 domontowano skrzydełka i wywalono z samolotu.
Z jakiego mosolotu ?


Co ciekawe eksperyment się udał.
tzn - pomyślnie wypchnięto czołg ?  :karpik


Mnie natomiast zastanawia skąd oni tak odważną załogę wzieli :D.
Jak zawsze - wyznaczono ich "na ochotnika"  :118:

Offline zack

  • *
  • Moonhunter.
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #139 dnia: Grudnia 07, 2006, 09:27:26 »
Ale to przecież nic niewzwykłego...
Swego czasu oglądałem na Discovery bodajże program o rosyjskich wojskach powietrzno - desantowych w II WŚ.
Jedna z genialnych metod zrzutu żołnierzy polegała na ich desancie na...głęboki śnieg, bez spadochronów oczywiście. :001:
Przy czym straty sięgające grubo ponad 50 procent uznano za coś całkowicie dopuszczalnego i normalnego....

Bis zum bitteren Ende.

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #140 dnia: Grudnia 07, 2006, 14:48:27 »
Przy czym straty sięgające grubo ponad 50 procent uznano za coś całkowicie dopuszczalnego i normalnego....

Zresztą watpliwą ekonomiczność takiego rozwiązania skwitowano krótkim "to da się broń co drugiemu żołnierzowi i zrzuci się dwa razy więcej niż potrzeba do wykonania zadania" - podobno autentyczne :021:

Ostatnio przeczytałem na fuszce jakiś fragment z książki Suworowa w której to opisano jak to do Tetki 34 domontowano skrzydełka i wywalono z samolotu.

1. Nie T-34, a T-60 czyli czołg lekki (Suworow to akurat niezbyt wiarygodne źródło historyczne):



... i niczego nie "wywalano" - holowano to jak szybowiec z prędkością około 160 km/h

T-60

Masa - 5,6 - 6,4 t
Prędkość - 44km/h

Uzbrojenie:
- 20mm działko Szwak (też lotnicze  :010: :021:)
- 7,62 mm km DT

... ale były też wersje z działem 45mm (T-60-2) lub z wurzutnią "Katiusza" czyli 24 x RS-82 (BM-8-24).

Zapewne gdyby projekt rozwijano to doszłoby do desantowania w ten sposób cięższych wozów np. czołgów średnich - to w końcu tylko kwestia powieżchni nośnej i wytrzymałości "części lotniczej" zestawu.


2. To coś naprawdę latało, a nazywało się Antonow A-40





3. Było to w sumie chyba lepsze i bardziej ekonomiczne rozwiązanie niż transportowanie czołgów typu Locust czy Tetrarch za pomocą szybowców General Aircraft Hamilcar. Nie rozwijano tego pomysłu głównie ze względu na to, że nie  prowadzono i nie planowano wielkich operacji desantowych (wymagających desantowania czołgów) przez Armię Czerwoną.

Czołg był odpalony, i szorował na full obrotach. Co ciekawe eksperyment się udał. Mnie natomiast zastanawia skąd oni tak odważną załogę wzieli :D. Wydaje mi się że nie ma lepszego miejsca na to niż ten temat.

Czołg lądował z obracającymi się gąsienicami "na pełnym gazie" - po lądowaniu wystarczyło odłączyć część "samolotową" i wchodziło do walki. 

Wydaje mi się że nie ma lepszego miejsca na to niż ten temat.

Ps. "Pokatowałbym" Was może elaboratem nt. transportowania ciężkiego sprzętu drogą powietrzną w IIWŚ, ale do roboty się śpieszę - może jutro  :011: :021: - i to na pewno nie w LOL-u  :118:
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2006, 15:24:23 wysłana przez Razorblade1967 »

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #141 dnia: Grudnia 07, 2006, 15:50:50 »
Spokój cechuje Mistrza.

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #142 dnia: Grudnia 07, 2006, 16:14:31 »
Looool, gdy kilka lat temu zobaczyłem w necie fotkę tego Antonowa A-40, myślałem, że ktoś sobie jaja zrobił :karpik :karpik :karpik :karpik
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

HansVonStunke

  • Gość
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #143 dnia: Grudnia 07, 2006, 16:41:49 »
Buehehehehe  :021:....wyobrażam sobie minę pilota 'Luftgangsta' przy spotkaniu z tym cudem sowieckiej myśli wojskowo-technicznej ...  :021: Zapewne tak by się zagapił, żeby potem kolegom opowiadał, że go latający czołg zestrzelił ... :118: :021:

Dodatek na temat:

Kiedyś do naszego Aeroklubu przybyło 2 kolesi, chcących się przelecieć Wilgą pasażersko. Negocjacje w temacie ceny i czasu zakończono, i kolesie mieli się już pakować do samolotu, kiedy jednego z nich podkusiło zadać żartobliwie pytanie :' A jakby coś się stało, to nam chociaż jakiś pomnik postawicie ?'
Odpowiedź pilota, który miał ich 'przelecieć' była natychmiastowa -'Panie, jakbyśmy wszystkim pomniki stawiać chcieli, tobyśmy nie mieli gdzie lądować...'  :021:
Z nieznanych przyczyn panowie się rozmyślili.... :021: :002:

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #144 dnia: Grudnia 07, 2006, 17:22:36 »
Jeżeli mowa o latających czołgach T-34 to Mazakowi może o takiego chodziło?


Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #145 dnia: Grudnia 07, 2006, 22:51:45 »
Jedna z genialnych metod zrzutu żołnierzy polegała na ich desancie na...głęboki śnieg, bez spadochronów oczywiście.
Stąd pewien brodaty dowcip (ale przecież to w końcu LOL  :002:):

Wspólne manewry Amerykanów i Rosjan. Plan - desant. Dowodzi amerykański generał:
- Nadlecicie nad cel i będziecie skakać z małej wysokości, około 600 metrów ....
Na to Ruskie:
- A nie można by niżej?
- Jakto niżej??? Przecież spadochrony Wam się nawet nie otworzą
- Aaaa, to będziemy mieli spadochrony ......

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #146 dnia: Grudnia 08, 2006, 03:27:31 »
Na początku chciałbym zaprzeczyć że kiedykolwiek brałem w udział w podobnym zdarzeniu


Tonie jest kot,  nie ma na sobie stroju skoczka, uprzęży i kasku. Te zdjęcia nie zostały zrobione w nieznanymośrodku rakietowym Nike należącym do USAAF (około 1982 roku). Nigdy nie wtargnął bym na strzeżony wojskowy teren. Nigdy nie byłem właścicielem butó marki NewBalance. Nigdy też nie posiadałem czarnego kota.



To nie jest kot opuszczany z panelu inspekcyjnego nieznanego silosu rakietowego.


Jeśli jest to kot, jestem pewien że wlazł tam sam. Jak wiadomo koty lubią się wspinać.











Myślę że te zdjęcia dowodzą istnienia UFO

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #147 dnia: Grudnia 10, 2006, 13:20:40 »
w google earth wynalazłem... w sumie to pewnie więcej takich kwiatków (easter eggs) się znajdzie :D

[załącznik usunięty przez administratora]
Go to your brother
Kill him with your gun
Leave him lying in his uniform
Dying in the sun.

John Cool

  • Gość
Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #148 dnia: Grudnia 10, 2006, 13:23:09 »
Nigdy też nie posiadałem czarnego kota.

Ty nie, ale może to robota Świerczka :D

Odp: LOL lotnicze
« Odpowiedź #149 dnia: Grudnia 10, 2006, 13:24:03 »
Jest wiele stron gromadzących takie znaleziska, chociażby polska http://mapy.pomocnik.com/ :001: