Mam kilka pytań odnośnie Su-25 i 27.
1. Czy ktoś używał opcji "radio assist" w LOFC 2?Jestem ciekawy czy w prawdziwej Suce można usłyszeć "rakieta z lewa wysza" bo wydaje mi się że skoro z bieriozy da się to odczytać to chyba nie byłoby większym problemem żeby natasza to powtórzyła.Jestem tego ciekawy gdyż jest to niezwykle przydatna (choć czasem kłopotliwa opcja ale o tym w 2 pytaniu )funkcja,ale jeśli prawdziwa Sunia nie ma takiej opcji to od razu ta opcja wylatuje.
2. Jak sprawić aby przy włączonej funkcji "radio assist" miła"pani z głośniczka" nie ostrzegała mnie przed rakietami IR których nie ma prawa wykryć?Bywają takie skrajne sytuacje że kręcę się w merge`u próbując wyjść przeciwnikowi na 6-tą gdy nagle ni z gruszki ni z pietruszki słyszę"rakieta z zajdzie wysza" co kończy się odruchowym wyrzucaniem flar i "zaczitowaniem" bo powinienem mieć już rakietke w zadzie(najciekawsze jest to że czasami natasza milczy jak pan Bóg przykazał kiedy zarywam IRką a czasami alarmuje mnie co kończy się tak jak napisałem).
Odnośnie żaby w wersji T
Ma ktoś jakiś dobry przepis na używanie wichrów?Dla wyjadaczy zapewne banalne pytanie ale dla mnie używanie tego zestawu to katorga.W takim Falconie to gdy walę z mavericków to mogę sobie użyć aktywnej pauzy i kulturalnie przycelować i poczęstować pana na ziemi niespodzianką a w LO pupa nima takiej pauzy i przycelowanie nie dość że jest okrutnie trudne to jeszcze włączenie szkwała powoduje takie lagi(na kompie który Crysisa nosem wciągnął) że wogóle wścieklizna mnie ogarnia próbując skutecznie razić cele wichrami(czasami w 15km nie mogę się zmieścić z ustabilizowaniem samolotu, uruchomieniem szkwała, przycelowaniem i wystrzeleniem).
Odnośnie zwykłego Su-25
Gdzieś kiedyś John Cool pisał że Suczki 25 i 27 mają taką samą nataszę jednak LO sugeruje że Su-25 niema takiego czegoś na pokładzie.Jest to szczególnie uciążliwe bo zaczynałem przygodę z LO na Su-27 i przyzwyczaiłem się do tego że niektóre rzeczy wykonuję jak "pozwoli" mi natasza a spojrzenie na zegary wymaga oderwania wzroku od HUDa i celu.
2.Bardziej upiedliwym i bardzo paskudnie kończącym się problemem związanym z punktem wyżej jest brak alarmu "master caution"czyli tego głośnego "bup bup bup".A dokładniej chodzi mi o sytuację gdy silniki zgasną (bo takie patenty na 25 nie są u mnie rzadkością i z reguły kończą się tragicznie)po 1 jak wykonać "zapusk" w powietrzu żeby silniki podjęły pracę(u mnie zatrzymują się na 25-30% obrotów i dalej nie idą) a po 2 jeśli to możliwe to jak uruchomić"master caution" żeby w takim wypadku zaczął mi wyć że coś jest nie tak(pytam bo z reguły mój atak wygląda tak: podchodzę do ataku z wysokiego pułapu pod bardzo ostrym kątem, silniki na najniższy poziom, hamulce areodynamiczne, salwa z broni, silniki na max i jednocześni poderwanie do góry a po chwili samolot zaczyna cały dygotać na co reaguję szybkim skanem zegarów by z przerażeniem i natychmiastową myślą "o **urwa to se polatałem" stwierdzić że silniki stanęły.Czasami dochodzi do takich sytuacji jakądzisiaj przerobiłem" wracałem do bazy ciężko postrzelaną maszyną (wsród uszkodzeń pojawia się hydraulika i "nos" odstrzelony) i na chwilę zagapiłem się w TV który stoi obok kompa co skończyło się chwilowym pikowaniem na które poderwałem maszynę do góry.Jako że miałem dużo uszkodzeń i leciałem wysoko nie zauważyłem stopniowego opadania,dopiero po kilku kilometrach podczas przygotowania do awaryjnego lądowania zauważyłem że maszyna na jakiekolwiek podciąganie dzioba reaguje drżeniem,a jako że to zjawisko znam, dopiero w tej chwili (niemal równocześnie ze spojrzeniem na zegary) stwierdziłem że w kabinie jest jakoś ciszej niż być powinno.Oczywiście obawy się potwierdziły-silniki stoją.I nerwówka dociągnę do lotniska czy nie.Skończyło się przewietrzeniem na szmacie na ok kilometr od płyty pasa startowego.
Reasumując tą przydługą myśl to 2 pytania
1 jak włączyć alarm "master caution" w Su-25?
2 Jak uruchomić silniki gdy staną w locie?