Oczywiście nie jednocześnie; najpierw grzecznie wznosimy się z MW-50, które powyżej 5000m i tak już wiele nie daje, a następnie powyżej tej wysokości załączamy GM-1. Jeśli jesteśmy jeszcze żywi do tego momentu, to możemy już wyprostować środkowy palec w kierunki goniących nas 1326724357893469560998 Jaków, Ławoczkinów, Mustangów i Thunderboltów. Zakładając że do końca wojny pozostało jeszcze jakieś ze dwa miesiące, jest szansa że może dożyjemy do tego momentu.