Taki trochę OT.
To ma być miarą czego? Może odwagi? No ci z Dunkierki to mieli jeden "mały" problem z tym przedostaniem - kilkadziesiąt kilometrów wody do pokonania wpław
No Razor ... trochę przesadziłes moim zdaniem.
Porównywanie przepłynięcia kanału La Manche na byle łupinie - a pamietajmy, ze można było dostać sie również do Gibraltaru od południa gdzie rząd Vichy nie tak skrupulatnie pilnował granic morskich jak niemieckie S-booty na pólnocy - a przedostanie się z okupowanej Polski na zachód poprzez parę krajów gdzie nie zawsze patrzono na polaków z radością.
Ci z Dunkierki to sobie mogli wrócić do domu po zawarciu "pokoju" -a później kombinowac do woli.
- przecież jeden francuski nowoczesny okręt liniowy miał większą wartość bojowa niż ta cała Polska Flota.
Przepraszam, że sie tak zapytam -
który??
Bo jak dla mnie żaden z nich nie przedstawiał wartości bojowej.
Richelieu wszedł do służby 15 VI 1940 - czyli "za pięć dwunasta" przed kapitulacją. Co jest wart pancernik zaraz po wejściu do służby to najdobitniej pokazuje przykład "Prince of Wales' i jego walki z "Prinz Eugenem" w czasie kiedy "Bismarck" dawał łupnia krążownikowi linowemu "Hood"
"Jean Bart" ?
Może w 1949 to był coś wart - kiedy to wrócił do Francji z Casablaki gdzie "zimował" całą wojnę. A uciekl z St.Nazire mając cześciowo sprawny zespół napędowy i 1 (słownie:
jedno) działo artylerii głównej.
Nie daję przykładu pancerników typu "Bretagne" bo to był szmelc na wodzie.
A jedyny pancernik francuski jaki dostał sie w ręce brytyjczyków to "Paris". Oferowany polakom jako okręt baza. Odrzucomy przez KMW.
Jedyne okręty jakie mogły by się (ewentulanie) przydać anglikom to krążowniki linowe "Strasbourg", "Dunkierque", krązowniki cieżkie typu "Algierie" - ale niestety francuzi nie chieli na nich walczyć. Nawet francuskie niszcyciele (typ "Matador" i "Le Triophnat") nie nadawały sie do eskortowania konwojów ze względu na mały zasięg. A więc pożytek dla angoli żaden.
Atak na Mers'el Kiebr, Dakar i Casablankę uważam za całkowicie słuszne. Państwo któe zawiera pokój z najeźdzcą musi sie liczyć z tym, że reszta która z nim walczy zrobi wszystko aby nie dopuścić do zwrostu potencjału militarnego przeciwnika. A wszystko to odbyło sie przy zupełnie biernej postawie francuzów.
Śmiem twierdzić, że polski niszczyciel ORP "Burza" eskortując konwoje od 1940 roku do XI 1944 kiedy to został zamieniony na jednostkę szkolną zrobił więcej w tej wojnie niż wszystkie francuskie okręty razem wzięte. A był o wiele starszy niż wiele z nich (rok budowy 1927-29).
Liczą się tylko liczby bezwzględne!
Polemizowłabym z takim stwierdzeniem.
Kraj taki jak Francja - przed '39 aspirujący do roli światowego mocarstwa - mógłby się postarać w "trochę" większy wkład w II wś niż taka Polska.
Wolni Francuzi na poczatku to jedynie 80.000 ludzi. Z wojsk podległych rządowi Vichy (495.000 ludzi - poczatek 1942) na stronę brytyjczyków przeszło 150.000 ludzi z garnizonów pm. afrykańskich i 56.000 z zachodniej afryki. - czyli połowa nadal nie chciała walczyć z Niemcami !! Mało tego - stawiała opór brytyjczykom.
W końcu 1944 roku - armia WF liczyła 560.000 z tego tylko 215.000 to francuzi. reszta to jednostki pn. afrykańskie.
Do tego dochodzi jeden korpus powietrzny, kilka dywizjonów w RAF i pułk NN w ZSRR
Marynarka liczyła 3 pancerniki, 3 krazowniki, 11 niszczycieli i 22 okręty podwodne :stan - koniec 1943 roku.
Dla porównania stan WP na 1 V 1945 to:
Zachód - ok . 195.000 żołnierzy
Wschód - ok. 400.000 żołnierzy
Siły powierzne to 13 dywizjonów w RAF (300, 301, 302, 303, 304, 306, 307, 308, 309, 315, 316, 317, 318, 663)
Marynarka Wojenna to 1 krązownik ("Dragon", póżniej "Conrad") - 6 niszczycieli ("Błyskawica", "Piorun", "Garland", "Ślązak", "Krakowiak", "Burza" ), 3 okręty podwodne ("Sokół", "Dzik", "Wilk") i 6 ścigaczy.
Najwięcej daje porównanie strat obu marynarek wojennych.
Polacy stracili:
we wrzesniu - niszczyciele "Gryf", "Wicher", trałowce "Mewa", "Jaskółka", "Czapla"
internowane w Szwecji - okręty podwodne "Sęp'", '"Żbik", "Ryś"
na zachodzie - okręty podwodne "Orzeł", "Jastrząb" (zatopiony przez własne jednostki w konwoju do Murmańska), niszczyciele "Orkan", "Grom", "Kujawiak" i uszkodzony "Dragon" - jako nienadający się do naprawy - zatopiony jako część sztucznego falochronu w Normandii, ścigacz S-1.
Starty Francuskie są z dekka większe.
W samym Tulonie w XI 1942
samozatopienia dokonało 61 jednostek o wyporności 225.000 ton.
Podkreślam "samozatopienia" - bo wszystkie (oprócz dwóch) PMW starciła
w walce.
Reasumując.
Rozmawiając o "tchórzostwie" w obliczy wroga zupełnie naturalne dla mnie jest , ze mając na myśli II wś "wypływa" temat Francji i jej sił zbrojnych.
Sami sobie zasłuzyli na takie a nie inne traktowanie.
Bo powiedzieć o Francuzach , że walczyli z takim zaangażowaniem jak Polacy to wg. mnie spore nadużycie.
Podejrzewam, że jest to spore uogólnienie - ale patrzac na to czego dokonały francuskie siły zbrojne w II wś - jak najbardziej na miejscu.
Ramm.
---------
Scoot
Francuski niszczyciel "Ouragan" służył pod polską banderą 9.5 miesiąca - od połowy lipca 1940 - 30 kwietnia 1941.
Potem ze względu na opłakany stan techniczny (w czasie naszego uzytkowania spędził tylko 30 dni na morzu) został zwrócony admiralcji brytyjskiej
Nidgy też nie nosił miana Okrętu Reczpospolitej Polskiej (ORP) - oficjalna nazwa to Okręt Francuski "Ouragan".
--------
Źródła:
"Encyklopedia II Wojny Światowej" Wyd. MON 1975. - wiem że stare ale dane liczbowe raczej się nie zmieniają.
"Okręty II Wojny Światowej" Leo Marriott "Almapress" 2005
"Zarys działań polskiego lotnictwa w Wielkeij Brytanii 1940-1945" Wacław Król Biblioteczka Skrzydlatej Polski 1981
"Wielkie Dni Małej Floty" Jerzy Pertek, Wyd. Poznańskie 1962
"Mała flota wielka duchem" jerzy Pertek, Wyd. Poznańskie 1989