Z tego co wiem to mała liczba Brzydali latała na froncie leningradzkim wykonując zadania typowo bombowe. Rosjanie natomiast preferowali mniejsze i zwrotniejsze P-39. Wiadomo - tam walki nie wychodziły poza 3000m więc Brzydal nie miał racji bytu jako myśliwiec.
Wg. moich informacji P-47 był uzywany na frońcie wschodnim przez rosjan tylko i wyłącznie z jednostkach obrony powietrznej.
Czyli "stricte" przechwytujących nad miastami. Leningrad, Moskwa.
A ponieważ w końcowym okresie wojny (a wtedy rosjanie używali P-47) Luftwaffe miała zupełnie inne "problemy" na głowie niż bombardowanie w/w miast, to radzieckie "dzbanki" nie brały wogóle udziału w walkach.
Co do siły ognia P-47 - owszem było z czego strzelać.
Ale atakowanie celów naziemnych za pomocą samych tylko browningów to lekka przesada.
Dzbanek z rakietami i bombami - i owszem.
Poczytajcie Clostermana i jego wspomnienia z Algierii, gdzie naprowadzał - latając Broussardem - P-47 na cele naziemne.
Zdecydowanie wolał do tej roboty Mistrale uzbrojone 4x20mm.
Gabreski latał na dzbanku z "kroplówką". Przynajmniej jest takie jego zdjęcie w jego wspomnieniach.
I na takim został zestrzelony/zawadził o ziemię.
Nie wiem czy to była wersja M.
Mam gdzieś profil malowania samolotu Łanowskiego z czasów kiedy słuzył w 61FS, 56 FG (takie charakterystyczne, z ręką zgniatającą samolot na tle szachownicy) i chyba było podpisane, że jest to P-47 M, ale mogę się mylić.
Co do wznoszenia.
Czytając uwaznie zwrócicie napewno uwagę, że Gabreski pisząć o wznoszniu najczęściej mówi o tym zaraz po tym jak wykonał nurkowanie. Czyli zamieniał prędkość na wysokość. W jednym tylko przypadku pisze o wykonaniu ciasnych skrętów ze wznoszeniem kiedy uciekał przed focke-wulfem.
I to była właściwa decyzja.
Gdzieś mam porównanie P-47 i Fw-190.
Jak znajdę to napiszę

Ramm.