Autor Wątek: Kącik motoryzacyjny  (Przeczytany 228327 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #75 dnia: Stycznia 19, 2009, 21:50:39 »
PS Mazaku - nie wyświetla Twojego banerka ;)

Serwer mi wyłaczyli, jakby ktoś miał w cache'u przegladarki to może podesłać na maila. Będę wdzięczny.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2009, 22:17:54 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline bip3r

  • *
  • 13 WELT
    • www.13welt.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #76 dnia: Stycznia 19, 2009, 22:01:06 »
Ja kiedyś myślałem o 206SW, ale jak poczytałem o jego awaryjności to sobie odpuściłem. Obecnie zachwalam i polecam Citroena Xsarę Picasso HDI.
Z zewnątrz średni, a w środku AUTOBUS z bagażnikiem jak naczepa TIR-a. W tyłu 3 niezależnie regulowane i składane fotele, stoliki na picie/posiłki dla dzieci, płaska podłoga (bez "tunelu" pośrodku). Naprawdę komfortowe auta i bezawaryjne. Części też niedrogie:
- tarcze + klocki na przód (hiszpańskie Remsa) z robocizną : 430 zł
- wymiana rozrządu z pompą wodą, rolkami i napinaczami : 800-1000 zł

Spalanie (2.0 HDI 90KM):
miasto: 6.5/100 km, zimą: 6.7-6.8 100/km
trasa: w zależności od temperamentu kierowcy, u mnie 5.3 - 5.5 /100 km

Ostatnio szwagier kupił nówkę 1.6 HDI 110km za 55tys. To chyba najtańsze diesle na rynku :)
"Jestem Polak, a Polak to wariat, a wariat to lepszy gość." K.I. Gałczyński


13WELT YouTube Channel

Offline Rolam

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #77 dnia: Stycznia 19, 2009, 23:47:52 »
Moja propozycja dla focusa brzmi:

http://www.focusklubpolska.pl/index.php

Klubowe samochody z giełdy mają to do siebie że pochodzą w 95% z rąk klubowiczów lub zaprzyjaźnionych osób/źródeł.  Na zdecydowanej większości "giełdach" klubowych tępi się nieuczciwych oferentów, a historię wielu oferowanych samochodów można prześledzić na forum bo często są prezentowane wcześniej.

Tyczy się to również szczegółowych informacji "jak nie kupić kaszalota".

http://img90.imageshack.us/img90/2885/883092yr5.gif

"Latanie to przywilej spojrzenia na świat oczami Boga..." "No! Więc  gawron mi pasuje...-gawron??? Dla ciebie PAN GAWRON ! Dopóki cię nie polubi ,łapa będzie Cię boleć."

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #78 dnia: Stycznia 20, 2009, 00:40:18 »
He he he... to tak jak z niemieckimi dieslami. W Niemczech wszystkie miały po srednio po 250-300 tyś.

Do Polski są sprowadzane na wstecznym biegu po prostu. ;)

Jednak dzisiaj byłem obejrzeć dwa egzemplarze u sprzedających i po prostu można ręce załamać. Już takie kity ludzie pociskają że aż strach się bać.

Ja powiem tak. Rynek aut używanych (oczywiście o interesujących mnie parametrach) przeglądam już od dobrych 2 miesięcy szukając auta i dokształcając się nieco by nie być totalnym jeleniem. To co się tam wyrabia woła o pomstę do nieba. Chciało mi się śmiać na początku jak czytałem w jakimś poradniku dt. kupna używanego auta slogany typu "sprzedaż auta to gra w której nie ma żadnych reguł" "nie ufaj w żadne słowo sprzedawcy" itp. Ale to jakimi s*****nami ludzie potrafią być przechodzi wszelkie pojęcie. Byle sprzedać, wcisnąć kit i czyimś kosztem się wzbogacić/zaoszczędzić. Zwłaszcza w Polsce. Cofanie liczników - normalka. 90 % aut - 1. właściciel, bezwypadkowy (a jakże - dlatego już się nie pytam czy bezwypadkowy, ale czy były przeprowadzane jakiekolwiek zmiany związane z karoserią/lakierowaniem). Jak Mazak napisał - te sprowadzane z Niemiec - oczywiście dziadek jeździł, tylko w niedzielę i wyłącznie autostradą. Ludzie potrafią łgać w żywe oczy. Ja wiem, że życie to nie je bajka i w ogóle - ale jak odnaleźć uczciwego człowieka w tym szambie? Nie lada sztuka. Generalnie chyba najlepiej od rodziny lub z polecenia kupować (choć też różnie na tym można wyjść). Mi się w głowie nie mieści, żebym miał kogoś przy sprzedaży okłamywać. Wiadomo, że każdy odpicuje autko, umyje itp. by się ładnie prezentowało. Ale to jedno, a co innego kłamać. Już normalnie załamany jestem i straciłem wiarę w normalną ludzką przyzwoitość.

Co do mojego poszukiwania - to jak wspominałem rozglądam się za autem w Niemczech (do końca lutego muszę je kupić raczej). Na wspomnianych serwisach (autscout24 i mobile.de) też oszustów nie brakuje. Też niby człowiek zaznacza oferty od właścicieli prywatnych a pełno podejrzanych przebiegów, cen itp. Ostatnio znalazłem ładną Fiestę. Dzwonię, wypytuję się o wszystko - okazuje się, że facet sprzedaje auto w imieniu kolegi. Mówię, że to pełnomocnictwo to może sobie wsadzić i jeśli wszystko będzie ok to umowę podpiszę tylko z właścicielem. Mówi, że nie ma problemu. Już w niedzielę miał mi wysłać skan dowodu rejestracyjnego - zażądałem, bym w ogóle wiedział z kim mam do czynienia (a nuż Turas lub Rusek aryjczyka wykorzystuje) + by ewentualnie VIN sprawdzić. "Nie ma problemu", ale do dziś tego nie dostałem... na prawdę trzeba być czujnym jak nie wiem co, bo prawda jest taka, że na każdym kroku może się czaić cwaniak co chce kogoś w jajo zrobić.

Zresztą doszedłem do wniosku, że chyba najlepszą opcją jest po prostu zakup w Autohaus. Niby trochę drożej, ale gwarancję dają i przecież jak Niemiec to prowadzi, to też chyba mniejsze ryzyko wałków niż w Polsce. Z jednej strony muszą zarobić (w sensie - auta odpicowane do bólu i też łatwo się naciąć), ale przecież chyba muszą o jakąś renomę dbać? Nie wiem czy ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie? Najczęściej napisane, że najbezpieczniej prywatnie auto kupować - choć to rady odnośnie polskiego rynku - nie wiem jak to ma się do niemieckich komisów (nie tureckich).

Brakuje generalnie takiej strony co by ludzie mogli oceniać handlarzy itp. Wiadomo, że tu też można kręcić i sobie komentarze wpisywać, ale normalnie jakaś większa przejrzystość by się przydała. A kupowanie oferty z Allegro to już chyba w ogóle dla miłośników rosyjskiej ruletki.

pozdrawiam

PS. Jak Ford - to TDCi. :)
PS2. Najlepiej nie żałować pieniędzy i auto na inspekcję zabrać jak są wątpliwości (oczywiście nie do warsztatu zaproponowanego przez sprzedawcę, bo może mieć tam kreta :D ).

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #79 dnia: Stycznia 20, 2009, 01:21:41 »
...1. właściciel, bezwypadkowy ...

Później dochodzi do nieszczęścia bo poduszek "zabrakło", bezwypadkowy a się okazało że lampka kontrolna airbaga była zmostkowana z lampką od ABSu, niby świeciło. "Lekko zarysowany": Kochanie, dlaczego to auto samo w lewo jedzie ?!

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #80 dnia: Stycznia 20, 2009, 07:22:21 »
Hey.

Kupując samochód trzeba sobie odpowiedzieć na trzy podstawowe pytania.
1. Do czego jest mi ten samochód potrzebny ?
2. Ile mam pieniędzy na jego zakup ?
3. Czy stać mnie na eksploatację wybranego modelu samochodu ?

Ad 1.
Samochód do pracy czy dla rodzinnych wycieczek za miasto ? Chcesz czasem poszaleć z wysokimi obrotami czy jednak preferujesz spokojną jazdę z żoną ? Pierwszy samochód w domu czy kupujesz jako uzupełnienie istniejacego wehikułu ? Cenisz komfort ponad wszystko a moze aspekt ekonomiczny też coś dla Ciebie znaczy ?

Ad 2.
Mozna kupić auto za 20 tysiecy  albo za 50 czy 100. Kwestia portfela.
Tyle tylko, że czasem za tą samą cenę można kupić 10-letniego Golfa albo 5-letniego Fiata. I tu jest zagwozdka -  co wybrać - niemiecką precyzję czy włoski temperament  ? :-)

Ad 3.
Ceny OC i AC łatwo porównać. Ceny cześci również. Nie brałbym pod uwagę jakiś wydumanych awarii - jak pójdzie coś grubszego to i Trabant może się okazać drogi w naprawie. Porównałbym ceny materiałów eksploatacyjnych - oleje, tarcze, klocki, amoryzatory, linki, przeguby, wachacze, paski i robociznę do nich.

Ramm.

ps. jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami systemu operacyjnego "Żona SP1" lub wyżej ... postarajcie się uwzględnić jej "delikatne sugestie" odnośnie czterech kółek ... :002: :002:
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline krmichal

  • *
  • gg: 3008541
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #81 dnia: Stycznia 20, 2009, 09:26:22 »
Już normalnie załamany jestem i straciłem wiarę w normalną ludzką przyzwoitość.

Mnie najbardziej załamało, jak koleżanka kupiła samochód w dużym, renomowanym warszawskim komisie. Dostała wszystkie możliwe papiery, gwarancje, książki serwisowe itp wraz z podpisaną i podbitą na wszystkie możliwe sposoby opinią rzeczoznawcy, że samochód jest w świetnym stanie i nie był nawet zarysowany. Czego chcieć więcej, masz podpisane papiery na wszystko, które dają ci pewność, że samochód jest OK. Pech chciał, że podczas naprawy jakiejś małej usterki elektryki okazało się, że poduszki są już dawno wystrzelone. Oczywista była wymiana samochodu (przecież wszystko jest napisane i podpisane czarno na białym), tylko że komis miał inne zdanie na ten temat. Dopiero opisanie oszustwa w "Auto-świecie" magicznie zmieniło stanowisko handlarza, i samochód wymieniony został na inny ("a napisała już Pani do gazety, że jesteśmy w porządku?").

A teraz najlepsze. Zwrócony przez koleżankę do komisu "lewy" samochód natychmiast znowu trafił na moto-allegro, opisany w identyczny sposób co poprzednio: czyli stan "igła", nie draśnięty, posiada pełną dokumentację oraz opinię profesjonalnego rzeczoznawcy, który po wnikliwych badaniach stwierdza, że samochód jest lepszy niż nowy z fabryki. To już nawet nie jest szambo...

Ten rynek jest kompletnie chory. Kupując od jakiegokolwiek handlarza mamy praktycznie pewność, że samochód jest "lewy", a od osoby prywatnej, mamy dużą szansę, że tak naprawdę to też handlarz, tylko się maskuje, albo że taka osoba też nas oszuka. Ale można czasem wyłowić perełkę z tego dołu kloacznego. Trzeba mieć tylko znajomego, który się DOBRZE na tym zna (co i tak nie daje gwarancji), i spędzi z nami na poszukiwaniach dużo czasu. Ja na razie zakup sobie odpuściłem, właśnie ze względu na brak czasu kolegi z wprawnym okiem, i dalej jeżdżę do pracy autobusem ;)
"Każdy głupi umie latać z silnikiem."

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #82 dnia: Stycznia 20, 2009, 11:46:31 »
Mnie najbardziej załamało, jak koleżanka kupiła samochód w dużym, renomowanym warszawskim komisie. Dostała wszystkie możliwe papiery, gwarancje, książki serwisowe itp wraz z podpisaną i podbitą na wszystkie możliwe sposoby opinią rzeczoznawcy, że samochód jest w świetnym stanie i nie był nawet zarysowany. Czego chcieć więcej, masz podpisane papiery na wszystko, które dają ci pewność, że samochód jest OK. Pech chciał, że podczas naprawy jakiejś małej usterki elektryki okazało się, że poduszki są już dawno wystrzelone. Oczywista była wymiana samochodu (przecież wszystko jest napisane i podpisane czarno na białym), tylko że komis miał inne zdanie na ten temat. Dopiero opisanie oszustwa w "Auto-świecie" magicznie zmieniło stanowisko handlarza, i samochód wymieniony został na inny ("a napisała już Pani do gazety, że jesteśmy w porządku?").

A teraz najlepsze. Zwrócony przez koleżankę do komisu "lewy" samochód natychmiast znowu trafił na moto-allegro, opisany w identyczny sposób co poprzednio: czyli stan "igła", nie draśnięty, posiada pełną dokumentację oraz opinię profesjonalnego rzeczoznawcy, który po wnikliwych badaniach stwierdza, że samochód jest lepszy niż nowy z fabryki. To już nawet nie jest szambo...

Ten rynek jest kompletnie chory. Kupując od jakiegokolwiek handlarza mamy praktycznie pewność, że samochód jest "lewy", a od osoby prywatnej, mamy dużą szansę, że tak naprawdę to też handlarz, tylko się maskuje, albo że taka osoba też nas oszuka. Ale można czasem wyłowić perełkę z tego dołu kloacznego. Trzeba mieć tylko znajomego, który się DOBRZE na tym zna (co i tak nie daje gwarancji), i spędzi z nami na poszukiwaniach dużo czasu. Ja na razie zakup sobie odpuściłem, właśnie ze względu na brak czasu kolegi z wprawnym okiem, i dalej jeżdżę do pracy autobusem ;)

Tym sposobem to wszyscy powinniśmy jeździć autobusami ...
Kupując auto staram się po prostu nie dać "nabić w butelkę" za bardzo. Kupowałem dwa -za pierwszym razem handlarz pojechał mnie po całości. Za drugim też, ale już mniej  :001:
To jest kwstia jak bardzo potrzebujesz samochodu-  lub inaczej mówiąc - jak bardzo nienawidzisz swoich obecnych 4-ech kółek :002:
Ideałem było by kupić: dwuletni, z małym przebiegiem, nie bity, nie palone w środku, przebieg udokumentowany, garażowany, serwisowany, od prywatnego właściciela ...
Ale takich aut nie ma.
Jedynym sposobem to kupić auto od znajomego (z pracy, bloku, ulicy) o którym to aucie masz jakieś informacje własne (sąsiad miał stłuczkę, wiesz co poszło bo z nim gadałes) itp, itd.
Tyle tylko, ze takie auta "znajome" praktycznie nie wystepują w modelach, markach i kolorach jakich byśmy chcieli ....

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline krmichal

  • *
  • gg: 3008541
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #83 dnia: Stycznia 20, 2009, 12:04:01 »
To jest kwstia jak bardzo potrzebujesz samochodu

Ależ oczywiście. Gdybym potrzebował bardzo, to już bym dawno kupił i jeździł - odkrywając niespodzianki o których ktoś "zapomniał" mnie poinformować - mniejsze lub większe. A tak jeżdżę autobusem, i kupię jak będzie okazja (czytaj: kiedy kolega, który już przeszedł swoją ścieżkę "nacinania się" na handlarzy, będzie mógł pomóc w wyborze).

To na co raczej chciałem zwrócić uwagę, to jak ten rynek jest patologiczny, i wszyscy w sumie już się do tego przyzwyczaili i zaakceptowali. To trochę podobnie jak z mediami - przywykliśmy że tam kłamią, i że trzeba się nauczyć czytać prawdziwe strzępy informacji z bełkotu, który jest nam serwowany. A nie powinno tak być. Przeciętny obywatel nie musi znać się na wszystkim. Po to się komuś płaci, żeby na czymś znał się za nas. Ale niestety tu trzeba być specem od wszystkiego, bo inaczej człowieka oskubią...
"Każdy głupi umie latać z silnikiem."

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #84 dnia: Stycznia 20, 2009, 13:15:45 »
kupię jak będzie okazja

Rozumiem, że słowo zostało użyte w tym zdaniu w innym kontekście, ale tak mi się skojarzyło bo "o**zja" to wręcz magiczny czy kultowy wyraz przy zakupie auta.
Trzeba też mieć świadomość, że te wszystkie wałki i przekręty są w jakiś sposób prowokowane przez kupujących. Oczywiście NIC nie usprawiedliwia kłamstwa i oszustwa, ale powiedzmy sobie szczerze - kupujący często szukając samochodu (tzw. "o**zji życia") wymagają nie wiadomo czego za pieniądze, które są w stanie dać. Takich samochodów nie ma - trzeba je stworzyć. I tu pole do popisu mają handlarzyki. Potem: "O proszę - jest! Audi A6, 2004, 60tys. przebiegu, full wypas za jedyne 30 tys. zł. Tego szukałem!". Jeśli człowiek trochę się zaznajomi z cenami i nie szuka nie wiadomo jakiej oferty tylko tak aby nie przepłacić to też ryzyko nabicia w butelkę maleje (ale nadal jest). Natomiast jak ktoś ma złudne nadzieje, że ktoś odda mu samochód za pół ceny i jeszcze dorzuci opony zimowe, to dla niego właśnie stworzony jest ten rynek i cała ta zgraja bandytów. Ale ludzka naiwność tak nie kole w oczy, jak obłuda.

pzdr
Kuba 

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #85 dnia: Stycznia 20, 2009, 13:24:53 »
A ja mam takie, naiwne być może pytanie odnośnie przypadku opisanego przez krmichal. Czy w takiej sytuacji (poświadczenie oczywistej nieprawdy na piśmie przez osobę posiadającą do tego jakieś uprawnienia) nie istnieje możliwość, aby takim panem "rzeczoznawcą" zainteresował się prokurator? Tym bardziej, że sprawa jest do zbadania, skoro auto ponownie trafiło do sprzedaży z tym samym opisem.
Sam jestem zainteresowany zakupem auta w ciągu najbliższego roku i włos mi się jeży na głowie od tego, co tutaj czytam :-/

Ja z kolei słyszałem całkiem niedawno o panu z mojej miejscowości, który zakupił samochód również w komisie, po czym w krótkim czasie otrzymał informację, że samochód ów stanowi zabezpieczenie majątkowe na okoliczność sprawy w Urzędzie Skarbowym. Poprzedni właściciel jak tylko dowiedział się, że auto ma zostać zajęte wstawił je do komisu. Nie wiem jak sprawa się skończyła, ale nie chciałbym się znaleźć w skórze "szczęśliwego" nabywcy.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #86 dnia: Stycznia 20, 2009, 13:47:37 »
Parę linków przy "okazji". :D Może się komuś przyda teraz lub na przyszłość:

http://bezwypadkowe.net/index.php

Warto poczytać to forum by mieć jakieś pojęcie do czego zdolni są ludzie i jak auto sprzedawane jako bezwypadkowe i na pierwszy rzut oka wyglądające w porządku, mogło wyglądać jeszcze parę miesięcy temu (czasem aż wierzyć się nie chce). Plus garść porad jak zminimalizować ryzyko , sprawdzić numery VIN, etc. Niestety oszustwa wykluczyć nigdy się nie da zupełnie i powiedzmy sobie szczerze - o tym czy zakup jest udany będziemy mieli pewność dopiero po kilku miesiącach.

Przykład "perełki" - http://bezwypadkowe.net/f252/volkswagen-polo-paczkow-4403/

Czasem aż ręce opadają.

http://ww2.autoscout24.pl/service/service_downloads.aspx - tu na prawdę pomocne checklisty - podstawowe i niezbędne rzeczy do sprawdzenia w czasie oglądania i jazdy próbnej. Jak wspominałem, jeśli są wątpliwości - zabrać auto na inspekcję (poprosić o sprawdzenie lakieru miernikiem itp.). Często lepiej zapłacić i zredukować ryzyko. Jeśli sprzedawca nie ma nic do ukrycia to nie powinien mieć nic przeciwko, jeśli pozytywny wynik badania jest ostatnią rzeczą, która ma przekonać nas do zakupu.

Fajna rzecz istnieje w Szwecji - można sprawdzić autentyczny przebieg auta (na forum bezwypadkowe są linki). Dziw, że nie ma takiej europejskiej bazy danych. Po numerze identyfikacyjnym pojazdu - widzimy przeglądy, przebieg etc. Zakup regularnie serwisowanego  auta (w autoryzowanych punktach) byłby wtedy na prawdę pewny.

pzdr

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #87 dnia: Stycznia 20, 2009, 15:21:42 »
(poświadczenie oczywistej nieprawdy na piśmie przez osobę posiadającą do tego jakieś uprawnienia) nie istnieje możliwość, aby takim panem "rzeczoznawcą" zainteresował się prokurator?
Owszem istnieje, ale najpierw zapewne pan"rzeczoznawca" stanie przed sądem koleżeńskim swojego "cechu" a ten stwierdzi niedopatrzenie zwykłe i wlepi naganę. A gdyby już stanął przed sądem to także jego jakiś bliższy czy dalszy kolega będzie jako biegły bronił jego decyzji :(. To jest u nas chore niemożebnie
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

qrdl

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #88 dnia: Stycznia 20, 2009, 16:45:25 »
Nie chce się czepiać, ale te check listy, to trochę chyba z kosmosu.
Np. szyby mają wyglądać jak nowe, czy też nie mają? Jest normalną sprawą, że powstają mikro rysy, jakieś drobne ślady po uderzeniach kamyków, etc. Po kilku latach jest to na szybie widoczne i nie ma na to rady, tzn. wycieraczki + błoto na drodze / pył + płyn / woda = szlifowanie szkła :-)
I teraz tak: kupuję np. 5 letnie auto i 0 jakichkolwiek rysek, zadrapań, etc. na szybie. Czyli co? Szyba wymieniana? A po co? Bo w wypadku się rozsypała?!
Sporo jest tam takich punktów, które chyba raczej świadczą, że handlarz postarał się odpicować samochód (wymienić uszkodzone w wypadku elementy), co wcale nie oznacza, że był "bezwypadkowy" a tym bardziej "mniej się zużył przez x lat" - może wręcz przeciwnie :-)

pozdrawiam,
qrdl

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #89 dnia: Stycznia 20, 2009, 17:17:47 »
Ale kto ci tam każe szukać z mikroskopem mikro rys i się tego czepiać? Jest napisane by po prostu je sprawdzić. Pęknięcie - nawet minimalne po kamyczku - może spowodować problem z przeglądem okresowym. Nieoryginalna szyba - w przypadku "bezwypadkowego" auta, daje powód do zastanowienia.

Zresztą czy tam gdzieś jest napisane, że szyby mają być jak nowe lub jeśli jest rysa to masz zrezygnować z zakupu? Masz podaną listę rzeczy, które powinno się dla pewności sprawdzić by mieć świadomość w jakim są stanie i czy jest to stan potwierdzający opis sprzedawcy (zwłaszcza slogan "stan idealny"). Często także świadomość tych wad (przekraczających normalne zużycie auta) jest argumentem do negocjacji ceny.

« Ostatnia zmiana: Stycznia 20, 2009, 17:27:55 wysłana przez Jascha »