Autor Wątek: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu  (Przeczytany 22506 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline JacD

  • *
  • 7WEDS
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 01, 2011, 23:32:14 »
Po pierwsze mogły być akurat "w dyżurze", a po drugie w grę mogły wpływać też względy długotrwałości utrzymywania się w powietrzu. Ale obstawiam to pierwsze.

Cytat za lotniczapolska.pl:

"...Samolot eskortowany był przez parę dyżurną F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Jak poinformował por. Marek Kwiatek, oficer prasowy bazy, para dyżurna została poderwana w powietrze o godzinie 13:52. Po zbliżeniu się do Boeinga piloci Jastrzębi starali się zaobserwować, czy podwozie wysuwa się (zgodnie z obowiązującymi w takich okolicznościach procedurami, bliżej samolotu przechwytywanego znajduje się dowódca pary dyżurnej). Życzyli załodze powodzenia i towarzyszyli maszynie LOT-u aż do momentu lądowania, następnie wykonali przelot nad lotniskiem i wrócili do bazy, gdzie została odtworzona gotowość do pełnienia dalszego dyżuru. – Samoloty bezpiecznie wylądowały w Łasku o godzinie 15:08 – powiedział por. Kwiatek..."
Źródło:
http://lotniczapolska.pl/Awaryjne-ladowanie-samolotu-PLL-LOT,22013

Gwoli ścisłości, nie ma żadnego "akurat" ani żadnego przypadku w takich sytuacjach, od tego jest para dyżurna.
Gravity is a cruel mistress!
7WEDS

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 01, 2011, 23:43:16 »
O właśnie, zająłem się głupotami, a umknął mi dość ważny wątek.
Od jakiegoś czasu dyżury pełnione są na F-16, akurat dzisiaj padło na Łask. Prócz sprawdzenia podwozia piloci Jastrzębi asystowali B767 do lądowania, żadna to kurtuazja. Ich zadaniem było obserwowanie czy podwozie nie zechciało "wypaść" i poinformowanie o tym załogi jeżeli by postanowiło sobie "wyjść". Poza tym byli tam na szeroko pojęty inny przypadek.

Ponury

  • Gość
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 02, 2011, 00:16:02 »
Łatwo zapominamy. To było mistrzostwo wszechświata i okolic:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Awaryjne_l%C4%85dowanie_Air_Transat_236
@Toyo: oczywiście że lądowanie pierwsza klasa, nie śmiałbym negować. Nietrudno w takiej sytuacji o cyrkiel, a przy 300km/h beńkiem to raczej słabo. Pilot wylądował najlepiej jak można by to sobie wymarzyć. Dużo gorszą sytuacją byłoby grawitacyjnie wyjście tylko jednej goleni głównej tuż przed lądowaniem (próbowali podobno awaryjnie wypuszczać), także i szczęście też dopisało. Ale ono zawsze jest po stronie lepszych...
Mnie chodzi tylko o ten głupi szum medialny.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 02, 2011, 00:38:38 »
 Trochę nie w temacie, ale muszę to na pisać.  :001:
 Dziś (nie wiedząc w tym czasie o co chodzi) usłyszałem zdanie od pewnego Anglika- " Panowie, jeśli jesteście tak dobrzy jak wasi piloci, macie ten kontrakt".  :karpik

Podziękowania dla całej złogi w powietrzu i na ziemi.

Pozdrawiam

 

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 02, 2011, 07:28:45 »
Mnie chodzi tylko o ten głupi szum medialny.

Tyle, że ten "szum medialny" nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek rzeczywistą oceną tego lądowania, skalą trudności itd itp. Kto przy zdrowych zmysłach uznaje medialny bełkot za rzeczywistość? Jak już twierdziłem nie raz - zadaniem TV jest przynoszenie zysku właścicielowi, a to robi się poprzez utrzymywanie jak największej liczby widów przy ekranie. Niczemu więcej to nie służy - tak jak pilot B767 wykonał doskonale swoją robotę lądując doskonale bez podwozia (bo przecież mogło to wyglądać dużo gorzej), tak dziennikarze robią dobrze swoją robotę utrzymując widza przy ekranie - taki mają zawód. Stąd macie "rozbijanie g... na atomy", wypowiedzi tuzinów specjalistów i "specjalistów" (czasem zupełnie "ni z gruchy, ni z pietruchy") i robienie ze wszystkiego wielkiej szopy - zresztą tak jest w każdej sprawie, co większe wypadki drogowe też się "wałkuje" do granic możliwości. Mądre to czy głupie nie ma to większego znaczenia - utrzymuje to przy ekranie widzów co przekłada się na "oglądalność", a ta na kasę firmy. Taką ci ludzie mają pracę - i niczego więcej w tym bym się nie dopatrywał, a swój cel osiągają bo nawet wtedy gdy oceniacie to jako kompletną głupotę - bo jednak tą głupotę oglądaliście czy podnieśliście tą wspomnianą "oglądalność".  :021:

Powyższe odnoszę nie tylko do wypowiedzi Ponurego (wziąłem z Niego cytat za przykład), ale i do innych, których dziwi (co mnie akurat dziwi) takie, a nie inne zachowanie mediów.

A samo lądowanie nie było "cudem" (bo cudów nie ma) tylko przykładem doskonale wykonanej roboty przez pilota i wielu innych ludzi (o których media nie mówią, albo nie mówią wiele bo to nieciekawe), jak choćby tych co tego gościa szkolili, tych którzy wymagali tego szkolenia, opracowali i wdrożyli oraz dopilnowali takich czy innych procedur. Co zaowocowało w efekcie zgrabnym lądowaniem samolotu pomimo problemów technicznych. I akurat uważam, że jest o czym gadać - bo jakoś ostatnio mieliśmy ze dwa przypadki zupełnie odwrotne czyli pokaz co się dzieje jak się nie szkoli, nie przestrzega procedur, nie bardzo wie co się robi i w efekcie zalicza się "dzwon". Tutaj mamy dobry przykład co się dzieje, nawet wtedy gdy się z samolotem źle dzieje, a ludzie są wyszkoleni i wiedzą co mają zrobić. Dlatego jak najbardziej uważam, że należy takie działania "nagradzać" choćby poprzez to, że media robią takim ludziom "dobrą prasę" (takie czasy, że to ma znaczenie) ... bo warto. A facetowi (przy jego stażu i doświadczeniu) to nie moim zdaniem nie zaszkodzi i w głowie nie przewróci (jak mu trochę "pocukrują") - ale może dla innych będzie to dobry przykład, że szkolenie i procedury są po to, żeby ich nie "olewać".


Cytat: Razorblade1967
Po pierwsze mogły być akurat "w dyżurze", a po drugie w grę mogły wpływać też względy długotrwałości utrzymywania się w powietrzu. Ale obstawiam to pierwsze.

Gwoli ścisłości, nie ma żadnego "akurat" ani żadnego przypadku w takich sytuacjach, od tego jest para dyżurna.

Jest "akurat", bo pytanie brzmiało dlaczego były to F16, a nie MiGi-29 - a więc poleciały F16 bo były akurat "w dyżurze" czyli wystawiali parę dyżurną (choć wyraziłem niewielką wątpliwość, że mogło chodzić też o czas w powietrzu - nie znając jeszcze wtedy szczegółów problemów B767, ale sam uznałem to za mniej prawdopodobne), gdyby akurat "w dyżurze" była 22 czy 23 BLT to poleciałyby MiGi-29.  :004: :002:

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 02, 2011, 08:03:22 »
Tak z innego kierunku:


1. Kiedy w końcu lotnisko międzynarodowe stolicy tego kraju będzie mieć więcej niż jeden pas ?


2. O ile każda maszyna obecnie jest projektowana, żeby spokojnie i bezpiecznie znieść tego typu potraktowanie, to jestem ciekaw czy w wypadku 787 powrót do pracy maszyny byłby w ogóle opłacalny. W wypadku aluminiowych Boeingów (i innych) można spokojnie wymienić poszczególne fragmenty poszycia i struktury. W wypadku kompozytowych konstrukcji - szczególnie wykonanych w technologii jaką wykorzystuje Boeing, Lockheed, czy Scaled Composites - już nie, trzeba wymieniać kompletne sekcje konstrukcji.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 02, 2011, 08:26:35 »
Chyba już jakiś czas temu ponownie otworzono drugi pas na Okęciu, po remoncie. W każdym razie na pewno widziałem samoloty używające obu pasów już jakiś dłuższy czas temu.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 02, 2011, 08:33:21 »
To czemu dochodzi to sytuacji, w której zablokowanie 15/33 powoduje zamknięcie całego lotniska ? Beniek nie stanął na przecięciu z 11/29.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 02, 2011, 09:18:08 »
Nie stanął, ale go przeciął uszkadzając nawierzchnię i niszcząc trochę lamp. Kolejna rzecz to pas trzeba oczyścić z piany. Aby nikt nie czepiał się o szum medialny z mojej strony i inne "cuda", pisząc uszkodzony mam na myśli porysowany, jednak nikt nie dopuści pasa do użycia, jeżeli nie sprawdzą, czy owe rysy nie zagrażają bezpieczeństwu operacji, taka procedura.
Zgodnie z tym co dzisiaj słyszałem w mediach, jeden pas ma być otwarty po przesunięciu B767 na nieco większą odległość (słowa rzecznika).


Edit
I już na pasku leci, że pas nie został uszkodzony, o uszkodzeniu miałem info wczoraj z pierwszej ręki, która własną nogą stanęła na pasie.   :020:

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #39 dnia: Listopada 02, 2011, 09:20:37 »
Ja mam pytanie "techniczne", w końcu to "forum symulatorów lotniczych". Czy ma ktoś sima z tą maszyną i zademonstrował by, która to kontrolka mogła się zaświecić, zdaje się że w 30 minucie po starcie?
Gigabyte: P55-USB3, obecnie: i7 870 2.93 (3.72) poprzednio: i5 760 (3.49), RAM: 16GB, MSI 970. AV8R-01, Logitech G940, Thrustmaster Hotas X, Saitek Pro Flight Combat Rudder Pedals, FreeTrack

_michal

  • Gość

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #41 dnia: Listopada 02, 2011, 09:30:51 »
Michał, aleś podlinkował materiał, ale się będzie działo.  :021:
W sumie jednak dobrze, jest to dowód na "cud"  :118: :118: :118:

_michal

  • Gość
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #42 dnia: Listopada 02, 2011, 09:31:41 »
 :121:


Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #44 dnia: Listopada 02, 2011, 09:51:45 »
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.