Polatałem dzisiaj trochę i zgadzam się z mmarudą. Ten sim daje już dużo frajdy i immersji a zapowiada się jeszcze lepiej.
Czy ja gdzieś napisałem, że latając w BoS'a źle się bawię, albo że nie mam frajdy z latania ??
Elanus - ja niemalże codziennie wieczorem wprawiam się w doskonały nastrój oglądając płonące bylejaki i parchy

Ramm, jak już pisałem, nie twierdzę, że wszystko jest idealnie, ale mam wrażenie, że przesadzasz. Czytając Twoje posty odnosi się wrażenie, że Mietek i Foka to jakiś niedorobiony shit, a to zwyczajnie nieprawda. Nie wiem jak ustawiana była zbieżność w niemieckich maszynach, ale wiem, że nie w każdym samolocie była możliwość ustawienia sobie 100m. Taki Mustang miał fabrycznie zamontowane 300 jardów i w dodatku specjalnie tak, żeby strzelało po całej siatce. Istnieje jeszcze coś takiego jak odrzut, właściwości balistyczne pocisku i masa innych czynników. Nie ma absolutnie żadnego problemu z zestrzeleniem czegokolwiek i jak porównam ze starym Iłkiem, w którego bawiłem się z tydzień temu, to jest nawet łatwiej. A to że Foka nie ma w tym simie zamontowanych laserów, to już nic nie poradzę.
Pierwszą rzeczą jaką zrobili polscy piloci z dywizjonu 303 po paru strzelaniach z Hurka to było przestawienie zbieżności na 100 yardów.
Nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć o co mi chodzi. Nie o zbieżność, nie o opad, nie o właściwości balistyczne. Nie będę się powtarzał - zrób test o którym mówiłem.
Znowu kłania się filmik który zalinkowałeś - ten sam fragment o którym pisałem - zobacz z jakiej odległości zaczyna strzelać facet. Przy takich odległościach to co pokazuje mój test ma bardzo duże znaczenie. Dla mnie osobiście niewielkie bo strzelam z bardzo bliska. Ale chodzi o zasadę - punkt w który uderzają pociski (samolot na ziemi, bez drgań skrzydeł, ta sama wysokość, brak chmur, itp)
powinien być taki sam dla samolotów posiadających
ten sam układ i położenie uzbrojenia.
Rzucanie osądami pilotów sprzed 70 lat, książkami i odczuciami obecnych pilotów było i chyba dalej jest wałkowane na Iłkowych forach (na tym żółtym chyba wciąż walczą z Corsairem) i prowadzi dokładnie donikąd, bo 99% tego całego materiału nie jest weryfikowalne do n-tego miejsca po przecinku, a symulator to tylko kawałek softu, który musi się opierać na jakichś założeniach fizyki, które na tyle, na ile pozwala technologia są odwzorowane w komputerze. Zaś na tyle na ile BoS odwzorowuje tę fizykę, z mojego punku widzenia wszystko mieści się w akceptowalnych ramach i pewnie to i owo jeszcze przydałoby się podkręcić, ale na pewno nie jest to grecka tragedia, którą tu malujesz.
Jeżeli nie na wspomnieniach, opisach i danych technicznych - to na czym ma się oprzeć dobry symulator ? Ma przyjść jeden gość i powiedzieć, że to ma być tak a nie inaczej ??
Powtórzę jeszcze raz i będę powtarzał do znudzenia w temacie symulacji - pewne rzeczy (takie jak fizyka lotu) powinny być takie same dla wszystkich samolotów w simie.
Nie maluję greckiej tragedii, bo jej nie ma. Ale są niedoróbki, które po 12 latach wałkowania (wide kokpit do Fw190) powinny być już dawno rozwiązane.
Kolejny "fix" do mietka czy foki tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że radzieckie sprzęty są zrobione od początku do końca ok i zgodnie z najlepszymi danymi egzemplarzy prototypowych, a niemieckie są robione po łebkach i na podstawie danych z egzemplarza, który awaryjnie lądował na jeziorze Ładoga i do testów miał pożyczone śmigło.
Nie popadajmy w paranoję, bo czytając to forum, można odnieść wrażenie, że idealny sim, to taki, gdzie Mietek ma zamontowane fly-by-wire, a Jaki zestrzeliwują się same.
Nie chodzi o "samozestrzeliwywanie" się. Chodzi o to, że kierowca jaka czy ławoczkina musiał się bardzo napracować i mieć dodatkowo trochę szczęścia, aby w tym okresie II wś w powietrzu o którym mówi BoS zestrzelić Bf -109 czy Fw190. A kierowca mietka czy foki wprost przeciwnie. A tego odwzorowanego w w grze nie ma. Jest za to "balanced game", aby każdemu dać po równo.
Uważam, że gdyby deweloperzy zrobili, chociaż krok kierunku tego jak było - to miałbym przyjemność walczyć z rutkovem, który zamiast w 110-tce siedziałby w jaku, bo jest ciężej i trudniej.
Ale przez to było by więcej zabawy

Reasumując.
Mmaruda - cenię Twoje zdanie, chociaż inne od mojego. Reprezentujesz inne podejście do spraw symulacji. I bardzo dobrze

Tak jak powiedziałeś - BoS jest niezły, ma potencjał. Różnimy się w ocenie tego co jest, a co nie jest dla każdego z nas najważniejsze.
Ramm.