Dobra to tak. Ja dziś sobie polatałem ruskim sprzętem i niemieckim. Jak dla mnie to jednak w FMie nie ma nic dziwnego, jak już się nieco ogarnie.
1. Celność - w Jaku zużyłem cały zapas amunicji, strzelając z bliska i ze średniego dystansu. Udało mi się uszkodzić dwa F4. Dla porównania w Foce strąciłem 2 Ławoczkiny i jeszcze dwa uszkodziłem. Nie ma żadnego problemu ze zbieżnością armat. Żadnego! Jak ktoś dalej widzi, że coś jest nie tak, to przypominam, że nie ma możliwości zmiany domyślnej zbieżności i to pewnie jest problem, zwłaszcza jak ktoś zęby zjadł na Iłku, gdzie nawet w Mustangu można sobie było ustawić 100m. Nie wiem, możliwe, że mam jakiś dar ostatnio, ale bardziej prawdopodobne, że ludzie, którzy widzą problem mają jakiś głęboko zakorzeniony bias ze starego Iłka.
2. Nurkowania. Ani Foka ani Mietek nie wpadają w korka przy oddaniu drążka, jak są wytrymowane. Wpadają jak w ułamku sekundy pchniemy na full, ale tak raczej powinno być. Ucieczka nurkiem nie jest jakimś problemem.
3. Bujanie. W pionie jest tak samo dla ruskich i dla niemieckich maszyn, kluczem jest dobra krzywa na joyu i trym. Jeśli idzie o sam rudder, to nawet sobie dziś pofolgowałem i pomagałem nim sobie przy celowaniu w Foce. Wszystko działa jak należy. Nie ma też jakichś ciężkich różnic, między jedną a drugą stroną. Macie jakiś efekt odwrotnego placebo albo coś. Nie wiem, może lata obcowania ze starym Iłem wywołały u Was jakiś ciężki backlash, ale to co widzę w grze to żadne UFO FM. Po prostu trzeba się nauczyć latać i to wymaga czasu, cierpliwości i otwartego umysłu.
Podsumuję może całą dyskusję tak... Może to moje odczucia, może kwestia sprzętu, może kwestia ustawień, ale w ramach samej symulacji, nie ma jakichś karygodnych różnic w zachowaniu samolotu, które faworyzowałyby jedną stronę i sztucznie utrudniały życie drugiej. Na przykład uszkodziłem sobie dziś Jakiem F4, dość mocno się kopcił. Skończyło się ammo, więc zawijam do bazy. Chłodnice zamknięte, maksymalna moc, nurkowanie, grzeję ile fabryka dała. Kopcący się Mietek zawrócił i dogonił mnie do dystansu około 200 metrów. Artyleria na lotnisku nie reagowała. Foka i G2 spokojnie uciekną, lub dogonią nawet cud radzieckiej techniki z numerem 5, za to lepiej nie wchodzić z nim w walkę kołową.
Nie twierdzę, że to jest best sim ever, że FMy są perferkt, że tak było w realu. Uważam jednak, że w ramach symulacji, wszystko jest mniej więcej jak powinno być, tylko trzeba się przestawić i nie latać jak w starym Sturmoviku.
Zresztą zobaczcie sobie sami:
https://www.youtube.com/watch?v=Gdma9gBpaYM&list=UUkU2hcoP3Ex1k_46FwCL4qwJak widać Kraut nie ma jakiegoś dziwnego bujania, nie narzeka na celność, FM na gumce itp. Jedzie noobów aż miło i raczej dobrze się bawi.
Mam wrażenie, że całe nasze grzebanie w temacie bierze się z tego, że weterani Iłka siadają do nowego sima i jest inaczej bo to nie FM od Ola, więc od razu jest podejrzliwość, że to przez ruską propagandę. Jeśli dalej tak uważacie, to wsiądźcie na godzinę do Jaka. Polatajcie dogi, zróbcie sobie beczkę (polecam zaopatrzyć się w coś do czytania w trakcie - może potrwać), spróbujcie ogarnąć, która wajcha jest do czego i jakie położenie co oznacza. Potem możecie trochę popłakać i z pokorą wczołgać się z powrotem do Mietka.
Nie mam nic przeciwko narzekaniu na FMy i dyskusji, wręcz popieram wszelką, nawet nieuzasadnioną krytykę na forum developera, bo całe moje doświadczenie pokazuje, że marudzenie i jęczenie przynosi efekty w postaci lepszego produktu i większego dbania o klienta. Jak ktoś się nie zgadza, to możecie mi oddać swoje bonusowe dolary z konta na DCSie i prosiłbym też o wymodowanie sobie kokpitów 6dof z Flaming Cliffs 3. Z drugiej jednak strony narzekanie tutaj, że Foka i Mietek to nie X-Wingi i w takim razie na pewno jest spisek, zaczyna mi się kojarzyć nieco z działalnością komisji Maciarewicza. Gra nie jest skończona i nie jest to Forgotten Battles. Nie widzę tutaj żadnego balansowania, ani faworyzowania Ruskich. Jeśli jest, to chyba najnieudolniejsza próba balansu od czasów wprowadzenia Brytyjczyków i Panzer Elite do Company of Heroes.
PS Heinkel to wspaniała maszyna. Ślicznie im to wyszło, zwłaszcza efekt płonących silników i drgającego powietrza.
