Witam czas zacząć myśleć o zmianie joya ale najpierw napiszę o "joyach" z którymi miałem do czynienia, może te informacje będą dla kogoś pomocne.
Więc najpierw miałem Saiteka Cyborg Evo, niestety potencjometry zaczęły mnie bardzo szybko drażnić, pojawiło się znane wszystkim drganie osi, oraz
problemy z potencjometrem od orczyka. Potraktowanie izopranolem działało przez pewien okres czasu, do momentu w którym nie dało się już czerpać
przyjemności z latania.
Następnym moim zakupem był Thrustmaster 16000T zakupiłem go we wrześniu 2009 roku więc niedługo po tym kiedy pojawił się na rynku. Zakupiłem go bo tak strasznie brakowało mi precyzji w joysticku, i nie powiem spełnił moje oczekiwania pod tym względem, niestety po tych 3 latach plastikowe
elementy łoża uległy zużyciu, dokładnie chodzi o obie "kulki" ślizgowe oraz pierścień na którym spiera się sprężyna, pojawiły się luzy i raczej niema sensu nic wymieniać/naprawiać. Myślę że Saitek pod pewnym względem ma lepszą metodę centrowania ponieważ sprężyna dociskająca od góry nie daje nam we znaki luzów które się pojawiły na łożu.
Co do czujników halla w Thrustmasterze są one bardzo precyzyjne, jeżeli chodzi o potencjometr od przepustnicy działa idealnie, orczyk również, żadnego drgania, wszystko ideał czyli da się zamontować solidne potencjometry.
Wygoda nie jest mocną stroną tego "joya" ledwo kciukiem sięgam do grzybka, co do minusów można zaliczyć też rażące w nocy zielone podświetlenie, oraz luźna nakładka na przepustnice jeżeli komuś to przeszkadza.
Ostatnio miałem też okazję do polatania na Thrustmaster Hotas X w skrócie powiem, mega wygoda, przepustnica na duży plus, jedna rzecz mi sie nie podoba i jest to fabryczny deadzone który jest spory, w Thrustmaster 16000 też mamy fabryczny deadzone ale jest on minimalny przez większość ludzi pewnie niezauważalny.
I teraz zastanawiam się czy w ogóle istnieje taki Joystick który byłby niezawodny, który byłby na lata. Bo jak narazie obecne Joye robione są z plasteliny, gdyby wykonać elementy trące z brązu i umożliwić użytkownikowi smarowanie pomysł z kalamitkami byłby jak najbardziej.

Generalnie jestem zawiedziony ale zakładam że to wszystko jest tylko dlatego że nie opłaca się robić sprzętów na lata. Pracuję w branży budowlanej i nie powiem niema to jak precyzja hydrauliki w zaworach.
Pozostaje chyba czekać na Cobra Defender ciekawi mnie jak wygląda sprawa w joystickach firmy "CH" jestem pewien że niechcę słyszeć o żadnych potencjometrach albo chociaż zminimalizować ich ilość do minimum.
Odpadają: Hotas Warthog, Saitek x-65, Logitech G940 przyczyny? Wystarczy poczytać na ich temat. Obecnie chyba najlepszym Joystickiem jest Saitek x52 Pro.
Więc czy istnieje jakiś "drążek" który byłby na lata? W sprzęcie budowlanym Joysticki pracują po 12 godzin codziennie non stop po 15 lat, luz jeżeli w ogóle się pojawi kasujemy sobie sami, jedyna rzecz która może się pokazać to przecieki, lub przycięcie zaworka co praktycznie nigdy nie ma miejsca. Chciałbym żeby wreszcie ktoś stworzył coś porządnego, jednak chyba będzie to moim niespełnionym życzeniem.