(...) Żona jest nauczycielką, kwarantanna w domu jednak odpada. (...)
Fajnie. Ja dla odmiany mam trójkę dzieci w wieku szkolnym, każde w innej klasie. Nie będę cytował wiadomości od p. dyrektor w sprawie "zachęcania do podejmowania samodzielnej aktywności edukacyjnej", ani też wiadomości pań nauczycielek/wychowawczyń dotyczących oczekiwanego sposobu realizacji tej aktywności oraz zakresu materiału do opanowania, ćwiczeń do wypełnienia i zadań do wykonania; w skrócie podsumuję tylko iż oczekuje się ode mnie i mojej partnerki wykonywania przez okres tejże "kwarantanny" pracy trojga pełnoetatowych nauczycieli. Oczywiście do kompletu z pełnymi etatami w naszej pracy, o obowiązkach domowych których przy takiej gromadce nie brakuje nawet już nie wspominając.
Granie? Remont? Chyba psychiatryk. Albo SOR, zależy co pierwsze puści.