Autor Wątek: I-16 - cała prawda  (Przeczytany 17138 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline krmichal

  • *
  • gg: 3008541
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #45 dnia: Kwietnia 28, 2006, 14:17:01 »
Wywiad ciekawy, tylko znowu biednej foczce się dostaje :D
"FW-190 was shot on sight, if pilot was not too good. It was too slow and weighted too much."
"Każdy głupi umie latać z silnikiem."

Schmeisser

  • Gość
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #46 dnia: Kwietnia 28, 2006, 18:14:10 »
Ciekawy wywiad, i moim zdaniem całkiem sensownie gośc mówi o FW-190. Jeśli nie miała foka przewagi wysokości i nie była napędzona, to była bida, i praktycznie niewiele można było zrobić jeśli zjechało z góry kilka parchów czy bylejaków.

303_Shpacoo

  • Gość
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #47 dnia: Kwietnia 28, 2006, 18:21:51 »
Najciekawsze jest chyba to :D

" I remember one Il-2 pilot who did flew drunk, but sometimes it lead to some funny stuff. I had to cover him once on a reconnaissance mission. Il driver had a task for the day and he was free to choose time and route of flight. We took off at the midday, and started to fly towards Finnish border. I could not understand where he was going. I passed in front of him, then I tried to lead him but he was not responding. I was piloting a Yak-7 with shkas mg, so I finally shot him into his cabin (it was armored and shkas would not penetrate it). Then he turned and followed me back. When we landed I saw that he and his gunner were totally drunk! We let them sleep for a while, and when they woke up I found out that they both were sleeping in flight, and that my shots woke ‘em up."

Gość wygarnął do swojego samolotu z karabinów, bo wiedział, że i tak Iłowi się nic nie stanie :D

Botras

  • Gość
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #48 dnia: Kwietnia 28, 2006, 19:52:45 »
Hm... Jeśli nie jest to bajka i wszystkie szczegóły się zgadzają, to znaczy to, że strzelec tego Iła musiał być jakimś elementem obcym klasowo, którego władzy radzieckiej i tak nie byłoby szkoda...

303_Shpacoo

  • Gość
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #49 dnia: Kwietnia 28, 2006, 21:20:54 »
Hm... Jeśli nie jest to bajka i wszystkie szczegóły się zgadzają, to znaczy to, że strzelec tego Iła musiał być jakimś elementem obcym klasowo, którego władzy radzieckiej i tak nie byłoby szkoda...

Nie, nie - on leciał równolegle do tego iła i wtedy strzelał  :003:

Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #50 dnia: Kwietnia 28, 2006, 21:21:46 »
Apostrofowałem akurat celowo, ale mniejsza o to.

@ Szpak, i właśnie ten fragment mi troche dziwnie wygląda, strzelił w kabinkę iła, a później mówi, że do spadaka nie strzelał bo szkoda mu było amunicji (kiepski był niby z niego strzelec). Jakoś te dwie sprawy dziwnie się gryzą, pozatym wszystko w miarę sensownie wygląda.

Mnie się podoba fragment o jaku9T, gdzie po strzale zwolnił o 100km/h :D
Achtung Spitfeuer!

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #51 dnia: Kwietnia 28, 2006, 22:35:46 »
Całkiem możliwe - nie znam siły odrzutu z NS-37. Ale znam relacje mówiące o tym, że serie z dwóch takich działek powodowały "dziobanie" i "kluczenie" zdecydowanie cięższego Szturmowika...
Odnośnie wywiadów - ukazuje się teraz cała seria ksiązek "Ja drałsja na....". Mi Szpaczek dostarczył "Ja drałsja na Ił-2" - jak dla mnie rewelacja, i to mocna. Wydają to ludzie związani z iremember.ru. Można spodziewać się coraz większej ilości tłumaczeń na angielski i wystawiania w sieci (ja już wyłowiłem rosyjską wersję "Ja drałsja na Aircobra"). Muszę zapytać Massimo skąd ma te teksty.
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #52 dnia: Kwietnia 28, 2006, 23:25:24 »
EDIT: Ponadto kolejny błąd - na co warto uczulić, gdyż błąd występuje ostatnio bardzo często - AnD zastosował apostrofy nie tam gdzie trzeba. "Apostrofujemy" dodając polską końcówkę tylko po samogłoskach.

Moim zdaniem, "papierz" to przebija...  :002:

Botras

  • Gość
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #53 dnia: Kwietnia 28, 2006, 23:36:15 »
Odpalenia NS-37 w Ile nie były zsynchronizowane (jak w 40mm Vickersach S), a nieuchronne, choćby bardzo drobne różnice w szybkostrzelności teoretycznej dwu silnych działek zamontowanych w skrzydłach, daleko od osi podłużnej, już po paru strzałach sprawiały, że było to: lewy sierpowy-prawy sierpowy-lewy sierpowy-prawy sierpowy, a wredna trygonometria działa  :002: Jedno NS-37 Jaka-9T w osi płatowca w płaszczyźnie poziomej to inna historia, choć z drugiej strony ów płatowiec lekki, a działko ni du-du nie było w osi w płaszczyźnie pionowej!

Wiemy, że amunicja do N-37 dawała 670m/s z 127g materiału miotającego, przyjmijmy zatem łopatologicznie, że do 900m/s trzeba 170g.

900 x 0,735 = 661kgm/s
1300 x 0,170 = 221kgm/s

Razem, MNIEJ WIĘCEJ 900kgm/s z jednego strzału (bo predkość wypływu gazów prochowych z lufy za pociskiem pewnie większa). Ciut mało, żeby jednym strzałem spowolnić trzytonowy obiekt o 100kmh :004:

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #54 dnia: Kwietnia 29, 2006, 00:23:44 »
Jasha - uje, kajam, się, porawiłem. :008: Mea culpa. Apostrofy stosowane niewłasciwe to jednak plaga polskiej angielszczyzny. Ortografia też, jak widać :). Może gdybym był katolikiem pisałbym poprawniej - nie wiem dlaczego skojarzyłem "papieża" z "papierem" ;).
No tak - pęd płatowca Jak-9T (3025 kg) lecącego z prędkością np. 450 km/h (125 m/s) to 3,781*10^5 kg*m/s. Jeden wystrzał raczej  na nosie Jaka nie postawi. NS-37 w ciągu sekundy mógł wystrzelić 6,6(7) pocisków teoretycznie. Czyli pęd sekundowej serii to +/- 6*10^3kgm/s. Też mało. Kolejna legenda, której sam dałem się zauroczyć. :001: Jednak wyznaczając siłę z popędu - mała wartość to nie jest. Nie dziwią opowieści o zmianach w elementach konstrukcyjnych.

Wracając do wywiadu:
Cytuj
I did it once and never tried again. I missed enemy fighter and almost missed the landing strip and decided not to risk in the future.
Co ciekawe - takie same doświadczenie przezył Pokryszkin po 100g spirytusu :D.
No i jeszcze jedno - jeżelii strzelił do Iła ze SzKASów to musiał latać na wesji A Jaka-7. Wcześniej pisze, że latał na B. Czyżby wersja A przetrwała tak długo (zaczął w pażdzierniku 1943 roku) w jego pułku?
Cytuj
In Yak-7a I could see backwards, but in Yak-7b the visibility backwards was very low
Toż A i B to te same samoloty z innym silnikiem (M-105P i PF). Była co prawda też inna wersja B - z obniżonym tyłem kadłuba ale ona miała taką kabinę jak w Jaku-9. A tą Tichomirow chwali.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 29, 2006, 03:01:30 wysłana przez Leon »
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #55 dnia: Maja 02, 2006, 20:11:46 »
Gość wygarnął do swojego samolotu z karabinów, bo wiedział, że i tak Iłowi się nic nie stanie :D
Ciekawe zatem gdzie trafił, bo strzelec w dwumiejscowym ILe-2 nie był od strony części ogonowej kadłuba opancerzony :roll:

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #56 dnia: Maja 02, 2006, 20:18:34 »
Celował strzelcowi w nogi - tam była płyta :)
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Offline QWAZAR

  • *
  • co mnie to kto, albo co, kiedy ja nikomu ani nic
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #57 dnia: Maja 11, 2006, 09:28:47 »
Taaa - jasne - strzelał w kabinę  :061:
Mój dziadek też w 1940 we Francji rozwalił z działa Tygrysa ...

Jeśli leciał równolegle - nie mógł strzelać w kabinę, musiał "skosować" lub lecieć z tyłu. W pierwszym przypadku musiałby mieć przewagę prędkości, mało czasu na celowanie i skończyć serię w dość dużej odległości, aby się nie zderzyć. Jeśli nie był wybitnym snajperem mało prawdopodobne aby mógł trafić w tak mały obiekt jakim jest kabina. A nawet jeśli - odrzut w momencie strzału powoduje spory rozrzut i pewnie obsprejowałby pół samolotu. Poza tym kabina Iła nie była opancerzona z każdej strony, a już na pewno nie wtrzymałaby (mówię o przeszklonej części) ostrzału z kilkudziesięciu (nastu ?) metrów ze Szkasa, który nota bene był w stanie z takich odległości przestrzelić płytę pancerną o grubości 10 mm. Ze 100 m. jeszcze przebijał 6 mm pancernej stali. czyli tyle ile miała skorupa pancerza Iła. Niektóre elementy kabiny w ogóle nie były opancerzone - boczne części przeszklone wytrzymywały tylko odłamki  20 mm działka.
Strzał z tyłu w kabinę Iła to prawie pewna śmierć dla tylnego strzelca.

   Po latach 99% opowieści jest bardzo mocno podkoloryzowanych, znam to z autopsji i moich wywiadów z weteranami - za każdym razem coś dokładali. Najpierw mówi się te rzeczy, które się pamięta w miare dobrze, ale po kilku minutach włącza sie "kolorowy telewizor", który w podświadomości uzupełnia braki w pamięci - normalna rzecz i często nie celowa ze strony narratora.
A propos - czy Ił 2 miał wtedy autopilota ?   :023:
A nie, przecież radzieccy piloci zasypiali zawsze z drążkiem w pozycji wycentrownej i przez sen kokrygowali przechyły. :023:

Botras

  • Gość
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #58 dnia: Maja 11, 2006, 11:11:03 »
Poza tym kabina Iła nie była opancerzona z każdej strony, a już na pewno nie wtrzymałaby (mówię o przeszklonej części) ostrzału z kilkudziesięciu (nastu ?) metrów ze Szkasa, który nota bene był w stanie z takich odległości przestrzelić płytę pancerną o grubości 10 mm. Ze 100 m. jeszcze przebijał 6 mm pancernej stali. czyli tyle ile miała skorupa pancerza Iła.

I ja średnio w to wierzę w tą opowieść, ale akurat podana przez Ciebie przebijalność pocisków ze SzKASa ma tu mało do czynienia, bo są to wartości dla trafień pod ZNACZNIE korzystniejszym kątem, niż byl do uzyskania w opisanej sytuacji :004:

Offline QWAZAR

  • *
  • co mnie to kto, albo co, kiedy ja nikomu ani nic
Odp: I-16 - cała prawda
« Odpowiedź #59 dnia: Maja 11, 2006, 15:50:33 »
I ja średnio w to wierzę w tą opowieść, ale akurat podana przez Ciebie przebijalność pocisków ze SzKASa ma tu mało do czynienia, bo są to wartości dla trafień pod ZNACZNIE korzystniejszym kątem, niż byl do uzyskania w opisanej sytuacji :004:

To prawda, ale gdyby sytuacja była prawdziwa ( w co wierzę tak mocno jak w to, że dzieci przynosi bocian) sytuacja przypominałaby trochę strzelanie z P-64 do gościa w kamizelce kuloodpornej, z 25 metrów, który akurat zasnął i trzeba go obudzić. Niby nic się nie powinno stać, ale kto by strzelił ?
   Kiedyś słyszałem podobną opowieść o amerykańskim niszczycielu, który w czasie jednej z nocnych bitew w rejonie Guadalcanal, ostrzelał pomost bojowy swojego pancernika z dział kalibru 127 mm, aby zwrócić uwagę na japońskie torpedy, które go właśnie mijały i płynęly w stronę pancernika. Okazało się, że rzeczywiście strzelał, z tym że 500 m przed dziób, ale w opowieści byłoby za mało dramatycznie, więc pewien oficer-weteran nieco historię przerobił i już mamy hicior na długie jesienne wieczory z wnuczkami.
  Swoją drogą, ciekawe, cóż to za tajną misję miał wykonać taki team : Jak7 - jedna sztuka + Ił2 - jedna sztuka. Przecież nie lecieli atakować niemieckiej dywizji pancernej. Może się mylę, ale Ił 2 nie był samolotem zwiadowczym i raczej nie latał w pojedynkę, nawet z szokującą osłoną złożoną z jednego ubersamolotu Jak 7.