Te 30 000 to jaja były

Planuję wydać 4, max 5 tys. (i to w bólach). Wiem, będzie ciężko, zwłaszcza, że liczy się również wygląd, jako, że to dla żony. Gdybym brał dla siebie to po pierwsze nie do grania, bo od tego mam stacjonarny, po drugie cenię sobie surowy wygląd bez bajerów (IBM, HP (nie Pavilion) itd.). Niestety żona potrzebuje wyglądu Ferrari, mocy Alienware, a ja do tego ceny najwyżej Acera

Pytałem o Gatewaya bo choć piękny nie jest, to moc i niewygórowaną cenę niewątpliwie posiada. Zastanawia mnie dlaczego trzeba wydać tak chorą kasę, skoro ceny podzespołów nie są wcale duże. Np pomimo tego, że 1Gb Ram kosztuje coś circa 50PLN, to większość notebooków, które sprzedaję w firmie z wielkim bólem ma 2Gb w okolicach 3000tys. Większość to procki t2310 i grafa x3100. Za cokolwiek ponad to trzeba wybulić ponad 3k jakby to jakiś wypas był. A niektórzy producenci bezczelnie oferują nawet modele z 512Mb i do tego oczywiście preinstalowaną Vistę x32. Chore filmy, do tego stopnia, że nawet mój szef notebooka dla siebie sprowadzał z hameryki bo na hurtowniach nic ciekawego nie znaleźliśmy

A Labi niestety ma poniekąd rację. Wpadło mi w ręce już kilka notebooków klientów, którzy przyszli żeby im downgrade do XP zrobić, a ja odsyłałem ich z kwitkiem, bo producent nie przewidział driverów do tego systemu. Ostatnio pamiętam jakiś model Advent'a.