No właśnie byłem ciekaw, jak to wygląda w rzeczywistości.
Kiedy lecę zgodnie z planem IFR, dostaje ok 15 nm przed EPKK, polecenie zejścia z 4000 na 2600, do czasu ustabilizowania lokalizera. Zawziąłem się i zauważyłem, że przy włączonym APP i automatycznym utrzymywaniu wysokości, w odległości ok 5-7 nm od lotniska wyłączam Alt hold i zdaję się na APP, utrzymując prędkość podejścia na poziomie 160 kts przekraczam próg pasa, cofam przepustnicę i wykonuję flare w zależności od tego, jak autopilot obniza lot (z jakim VS). Udaje się wylądować, ale nie całkiem automatycznie, tak jak to Kolega opisał w swoim poście. Ciekaw jestem, czy w rzeczywistości wykonuje się loty przy zerowej widoczności? Jak to wygląda w przypadku nagłego załamania pogody?
Pozdrawiam
Michał