typem najemnika bez serca i więzi z Ojczyzną.
Kolejna ciekawa sytuacja. Jak już pisałem wcześniej, chcę zostać najemnikiem, z powodów czysto, ale to czysto materialnych (bo nie wiem jaką trzeba wymyślić ideologie związaną z najemnictwem

) tak więc, wyobraźmy sobie sytuację, że faktycznie udało mi się dostać w szeregi jakiejś firmy PMC (Lub założyć własną). Ochraniam statki, łapię ludzi za których są nagrody. Dostarczam części zamienne, mundury, żywność US Army (Tak, tym właśnie w Afganie i Iraku zajmuje się Blackwater. prócz ochrony ważnych "osobistości" ) etc. I tu nagle ni z tego ni z owego... Wybucha wojna państwo X najeżdża Polskę. I co ? Ruszyć na pomoc ? Rzucić, bardzo dobrze płatną pracę, która daje godne utrzymanie mi (i załóżmy mojej rodzinie). Wdziać na siebie mundur, przyszyć flagę. Złapać za kiepską namiastkę karabinu i... Dać się zabić ?
Czy może jednak olać to. Pozostać dalej tym bezpaństwowcem. Karabinem do wynajęcia. I na przykład przyjąć zlecenie od państwa X, bo oferuje duże sumy pieniędzy za transport leków, jedzenia, mundurów, broni etc. etc.
Szczerze mówiąc... Nie wiem, nie mam bladego pojęcia co Ja bym zrobił w takiej sytuacji.
Jak było napisane w "Buszującym w Zbożu" (prawdopodobnie powiedział to zdanie ktoś inny, ale niestety.. Nie wiem kto ;] ) "Dla człowieka niedojrzałego znamienne jest, że pragnie on wzniośle umrzeć za jakąś sprawę; dla dojrzałego natomiast - że pragnie skromnie dla niej żyć." Więc dla mnie z jednej strony powinna zwyciężać ochota wzniośle umrzeć za sprawę z drugiej zaś są... Pieniądze

Tak mnie naszło, w stosunku do tego najemnictwa i braku wartości narodowych

Z drugiej strony:
Walka za Prawdę mnie zaintrygowała, coś w stylu Bohemy i jej haseł: Wolność, Piękno, Prawda i Miłość ?
Tak to szło ? Tak czy siak, nie wyobrażam sobie konfliktu zbrojnego w obronie.. Prawdy

Za to walka w obronie Prawdy, w sztuce już jak najbardziej i jest ona uskuteczniana od czasów renesansu jak mnie pamięć nie myli. Chociaż... Jeżeli wziąć by na ten przykład Wodza, on w zasadzie wierzył w to co paplał. To była dla niego prawda... tak więc atakował w imię Prawdy... No i masz babo placek. A mówią, że najlepiej jest mówić prawdę
