Autor Wątek: zrzut awaryjny  (Przeczytany 12235 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

qrdl

  • Gość
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #60 dnia: Lutego 28, 2010, 22:52:05 »
Akbar, spokojnie.
Nic tutaj złego się nie dzieje. Dyskusja jest pokojowa i istnieje szansa, że zanim jakaś niewinna duszyczka będzie chciała oddać duszę diabłu, jeszcze raz się nad tym zastanowi  :021:.
Ktoś chce iść na zawodowego do armii? Tego przecież nie oceniamy! Zawód jak zawód. Nie ma znaczenia czy to armia chińska, wietnamska, amerykańska, al-kaida, etc.
My tutaj sobie dyskutujemy o tym, że podbudowa ideologiczna takich wyborów jest raczej wątła. Ty myślisz, że mi to wszystko sprawia przyjemność?! Zmuszam się żeby nie zamknąć tematu, obdzieliwszy wcześniej towarzystwo procentami  :118: Otóż nie, robię to z obowiązku. Lepiej pewne sprawy przemyśleć teraz, zanim się podpisze cyrograf, a nie później, jak błona dziewictwa moralno-etycznego zostanie zerwana jak firanka lufą czołgu. Wtedy będzie za późno. I wcale to już nie dotyczy Izabelina. On dał niejako pretekst do szerszej dyskusji. Nie ma co się jej bać!

Tako rzecze,
Zaratustra

Offline Egon

  • *
  • Szanowne GG: 5415434
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #61 dnia: Lutego 28, 2010, 22:53:18 »
typem najemnika bez serca i więzi z Ojczyzną.

Kolejna ciekawa sytuacja. Jak już pisałem wcześniej, chcę zostać najemnikiem, z powodów czysto, ale to czysto materialnych (bo nie wiem jaką trzeba wymyślić ideologie związaną z najemnictwem  :118: ) tak więc, wyobraźmy sobie sytuację, że faktycznie udało mi się dostać w szeregi jakiejś firmy PMC (Lub założyć własną). Ochraniam statki, łapię ludzi za których są nagrody. Dostarczam części zamienne, mundury, żywność US Army (Tak, tym właśnie w Afganie i Iraku zajmuje się Blackwater. prócz ochrony ważnych "osobistości" ) etc. I tu nagle ni z tego ni z owego... Wybucha wojna państwo X najeżdża Polskę. I co ? Ruszyć na pomoc ? Rzucić, bardzo dobrze płatną pracę, która daje godne utrzymanie mi (i załóżmy mojej rodzinie). Wdziać na siebie mundur, przyszyć flagę. Złapać za kiepską namiastkę karabinu i... Dać się zabić ?
Czy może jednak olać to. Pozostać dalej tym bezpaństwowcem. Karabinem do wynajęcia. I na przykład przyjąć zlecenie od państwa X, bo oferuje duże sumy pieniędzy za transport leków, jedzenia, mundurów, broni etc. etc.
Szczerze mówiąc... Nie wiem, nie mam bladego pojęcia co Ja bym zrobił w takiej sytuacji.
Jak było napisane w "Buszującym w Zbożu" (prawdopodobnie powiedział to zdanie ktoś inny, ale niestety.. Nie wiem kto ;] ) "Dla człowieka niedojrzałego znamienne jest, że pragnie on wzniośle umrzeć za jakąś sprawę; dla dojrzałego natomiast - że pragnie skromnie dla niej żyć." Więc dla mnie z jednej strony powinna zwyciężać ochota wzniośle umrzeć za sprawę z drugiej zaś są... Pieniądze  :020: Tak mnie naszło, w stosunku do tego najemnictwa i braku wartości narodowych  :118:

Z drugiej strony:
Walka za Prawdę mnie zaintrygowała, coś w stylu Bohemy i jej haseł: Wolność, Piękno, Prawda i Miłość ?
Tak to szło ? Tak czy siak, nie wyobrażam sobie konfliktu zbrojnego w obronie.. Prawdy  :021: Za to walka w obronie Prawdy, w sztuce już jak najbardziej i jest ona uskuteczniana od czasów renesansu jak mnie pamięć nie myli. Chociaż... Jeżeli wziąć by na ten przykład Wodza, on w zasadzie wierzył w to co paplał. To była dla niego prawda... tak więc atakował w imię Prawdy... No i masz babo placek. A mówią, że najlepiej jest mówić prawdę  :020:
"Myśliwiec - Na ziemi człowiek normalny jak każdy inny - w powietrzu staje się szaleńcem szybkości, człowiekiem-błyskawicą" Arkady Fiedler "Dywizjon 303"

Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #62 dnia: Lutego 28, 2010, 23:02:26 »
Cytuj
Tak czy siak, nie wyobrażam sobie konfliktu zbrojnego w obronie.. Prawdy

Przecież wszystkie konflikty zbrojne i mordowanie się jest w imię "najwyższej, jedynie słusznej i niepodważalnej prawdy". O co chodzi? Przecież dla większości ludzi "prawdziwa" prawda zaistnieje wtedy, gdy zniszczy się wszystkie inne "prawdy", czyli nie będzie już nic przeszkadzać w wytworzeniu stanu powszechnej szczęśliwości i w życiu w "prawdzie".  :002:

PS. Całkowicie poza tematem: mnie tak naszło, jak mówisz o najemnikach i prywatnych armiach. Była taka gra "Syndycate Wars" znaczy, że scenariusz z niej się spełnia??
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Egon

  • *
  • Szanowne GG: 5415434
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #63 dnia: Lutego 28, 2010, 23:33:32 »
Przecież wszystkie konflikty zbrojne i mordowanie się jest w imię "najwyższej, jedynie słusznej i niepodważalnej prawdy". O co chodzi? Przecież dla większości ludzi "prawdziwa" prawda zaistnieje wtedy, gdy zniszczy się wszystkie inne "prawdy", czyli nie będzie już nic przeszkadzać w wytworzeniu stanu powszechnej szczęśliwości i w życiu w "prawdzie".  :002:
Coś w tym jest... No, ale na przykład wojna w Iraku czy Afganie, nie jest w imię wyższej, lepszej prawdy. A o pieniądze. Tak mi się wydaje.

PS. Całkowicie poza tematem: mnie tak naszło, jak mówisz o najemnikach i prywatnych armiach. Była taka gra "Syndycate Wars" znaczy, że scenariusz z niej się spełnia??

Szczerze mówiąc nie znam gry i jej scenariusza. Znaczy, przeczytałem na szybkiego w Googlach i powiem tak. Gier na ten temat jest mnóstwo, filmów też. Książek nawet. Proszę nie doszukuj się w tym jakiś teorii spiskowych (Ja nie Norbert  :118: ).
Zacznijmy od tego, że najemnicy istnieli od zawsze. Nie byli zrzeszani. Ot najczęściej parę mocnych rębajłów zaciągało się do jakiejś armii która szła walczyć w imię "Wyższej, lepszej, mojszej. Prawdy". Później, najemnictwo jako takie zaniknęło, i pojawiło się z powrotem pod koniec XX wieku (chociażby Kosowo, Bośnia i Hercegowina... Dla mnie co prawda to nie najemnicy, a bandyci i potwory. Ale nie wnikajmy) W każdym razie, żeby nie pisać bez sensu. od ostatniego czasu mnożą się firmy o profilu Private Military Companies.
Są to prywatne armie, które można wynająć. Tak jak wynajmuje je rząd Stanów Zjednoczonych, czy nawet nasz rząd (Z Iraku naszego ambasadora wyciągnęła właśnie firma Blackwater). Czy sprawdza się scenariusz, walk między gigantycznymi korporacjami ?
I tak i nie. Korporacje mają wpływy na wojny, bezapelacyjnie. Ale nie mają jeszcze takiej władzy, aby same te wojny mogły wypowiadać. Osobiście uważam, że coś takiego nastąpi. Ale, kto to wie. Może nie. Nie chcę tworzyć jakiś bajek, o tym jak to korporcje "rządzą naszymi umysłami" bo specjalistę od takich bredni to już mieliśmy. A ja mu nie dorównuję i mogę nie podołać zadaniu  :118:
"Myśliwiec - Na ziemi człowiek normalny jak każdy inny - w powietrzu staje się szaleńcem szybkości, człowiekiem-błyskawicą" Arkady Fiedler "Dywizjon 303"

Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #64 dnia: Lutego 28, 2010, 23:42:57 »
Ależ Egon ja nic nie mam przeciwko najemnikom (oczywicie dopóki zachowują się jak zdyscyplinowana armia), sam bym mógł nim zastać gdyby mi się chciało :118:

Kolejna ciekawa sytuacja. Jak już pisałem wcześniej, chcę zostać najemnikiem, z powodów czysto, ale to czysto materialnych (bo nie wiem jaką trzeba wymyślić ideologie związaną z najemnictwem  :118: )

Właśnie o to chodzi, bo tak na prawdę to tylko i wyłącznie kasą (żądzą władzy) się kierują ludzie wysyłający innych na wojnę(z wyjątkiem kilku nawiedzonych idiotów typu Adolf H) lecz ubierają to w piękne gadki o patriotyzmie.

"Dla człowieka niedojrzałego znamienne jest, że pragnie on wzniośle umrzeć za jakąś sprawę; dla dojrzałego natomiast - że pragnie skromnie dla niej żyć."

Piękne zdanie, warte zapamiętania.

Syndycate Wars super gra i uważam że się spełnia, armie najemne wracają do łask :003:

Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #65 dnia: Lutego 28, 2010, 23:55:33 »
Cytuj
No, ale na przykład wojna w Iraku czy Afganie, nie jest w imię wyższej, lepszej prawdy.

No nie pójdę spać... :002: Myślę, że jest. W USA rządzi pieniądz, czyli najwyższą prawdą jest ich posiadanie, wnioskując można powiedzieć, że Irak i Afganistan to ciąg dalszy wojen o prawdę.  :004: Wg mnie są inne przyczyny, znacznie ważniejsze dla uzasadnienia tej tezy, ale to długi temat.

Cytuj
Zacznijmy od tego, że najemnicy istnieli od zawsze.

Wiadomo.

Cytuj
Nie byli zrzeszani

Pozwolę się nie zgodzić od Hellady po dzień dzisiejszy zawsze organizowali się w różnego rodzaju stowarzyszenia. Choćby "Lisowczycy", tak z plemiennego podwórka. Nie o tym temat, tylko tak gwoli ścisłości ("kwestia formalna" TM jest już zajęta - cholera!) :002:

Wspomniałem o "Syndicate Wars", bo przypomina mi ta gra o tym, że zmierzamy, przynajmniej w dziedzinie organizacji wojskowości do przełomu XII/XIII wieku. tam też z grubsza rządziły armie prywatne. Tylko dawniej syndykalistów nazywano panami feudalnymi.

PS. Tak jakby kogoś interesowali najemnicy w średniowieczu to polecam lekturę:
G. Duby, "Bitwa pod Bouvines, niedziela 27 lipca 1214". Można sobie porównać dzisiejszych najemników z tamtejszymi.
PS2. Norberta to brakuje...
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Meehau

  • *
  • CyC
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #66 dnia: Marca 01, 2010, 00:10:09 »
Cytat: Egon
Kolejna ciekawa sytuacja. Jak już pisałem wcześniej, chcę zostać najemnikiem (...) Ochraniam statki, łapię ludzi za których są nagrody

« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2010, 00:19:22 wysłana przez Meehau »
Meehau
"The milk of aircrew kindness comes in very small containers and has a quick expiration date"

Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #67 dnia: Marca 01, 2010, 00:19:57 »
Ten gościu się dziwnie patrzy nie chciał bym mu się oddać do niewoli :karpik

Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #68 dnia: Marca 01, 2010, 00:22:14 »
Taki nie teges.  :005: "Śmierć przez bara bara"  :002:
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Wacha

  • 13 WELT
  • *
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #69 dnia: Marca 01, 2010, 00:57:42 »
A obiecałem naszemu Słoneczku, że się nie odezwę więcej w tym wątku ale nie wypada nie dopowiedzieć na poniższe pytania bo jeszcze by się Szanowny Kolega obraził, że tak pięknie mnie chciał spuścić do klopa a ja tego nie zauważyłem:

Wacha- Szanowny Panie Wacha, co by nie urazić.
 Ja nie potrzebuję amerykańskich naukowców, żeby wiedzieć jedno - kolega Izabelin czuje więź z USA, dobrze wspomina czas tam spędzony, poza tym jest obywatelem USA i tam się urodził, więc rzeczywiście jest to dla niego Ojczyzna. Czemu to negujesz? Nie dość, że opowiada nam o swoich uczuciach, na co ja niewielu by się zdecydowało, to Ty go musisz koniecznie zaatakować? A otoczkę, jeśli ktoś roztacza, to wy, panie Wacha. Nienawiści i pogardy. Jeśli F. Cię nie obchodzi, to czemu zajmujesz się tym, jaką "mantrę będzie sobie klepał"?
Zresztą lepiej zakończyć tę część dyskusji z waszym udziałem, zaniża poziom Forum.

Nie czuje się urażony bo niby czym - że nie rozumiesz sedna moich wypowiedzi? To może ja powieniem w takim razie przeprosić, co niniejszym czynię.
I wyjaśniam, że nie atakuję i nie tworzę otoczek. Ja się tylko śmieję z postaw typu przedstawionego przez Kol. Izabelina. Bierze się to z moich wcześniejszych doświadczeń z Polakami wyjeżdzającymi do RFN, uzyskujących tamtejsze paszporty a następnie przeistaczających się w Niemców krwi czystszej niż pozostali, prawdziwi Niemcy.  Co niestety najczęściej prowadziło do braku akceptacji takich ludzi przez miejscowych, którzy łagodniejszym okiem patrzyli na zwykłych imigrantów nie udających kogoś kim nie są.
Niestety tutaj dopatruję się analogii i to mnie śmieszy.
Mogłem zatrzymać ten śmiech dla siebie co prawda tak jak mógł to zrobić autor tego wątku ze swoimi szumnymi hasłami "służenia mojemu krajowi".
Czy już teraz dacie mi spokój?

Offline TheWitch

  • *
  • IL-2 racer
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #70 dnia: Marca 01, 2010, 08:45:00 »
Filip, czy Ty lubisz zabijać ludzi ?
************************************************************************

Idąc Doliną Śmierci zła się nie ulęknę ... albowiem to ja jestem najgorszą wiedźmą w tej dolinie !

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #71 dnia: Marca 01, 2010, 10:53:47 »
Źle zadane pytanie, on tego jeszcze nie wie, bo nie zabił żadnego. Chyba. Ale jest na najlepszej drodze do tego aby się przekonać. 
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #72 dnia: Marca 01, 2010, 12:56:30 »
Cytuj
Filip, czy Ty lubisz zabijać ludzi ?

Przecież mówił, że będzie się cieszył, jak nie zabije żadnego... Pytam tylko po co na wojnę? To tak, jak nie lubić latać i zostać pilotem.

Cytuj
Czy już teraz dacie mi spokój?

Chyba nie... :002:
L'ordre règne à Varsovie!

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #73 dnia: Marca 01, 2010, 13:43:04 »
Cześć, zrobił się straszny dym  :008: i potwierdziło się przysłowie że gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania na jakiś temat.

Gdzie trzech Polaków tam 4 zdania i pięć pół litrówek. :D Wolę tą wersję.

Rutkov--> Raczej na najwyższej drodze by się przekonać jak inni zabijają. Jeśli oficer musi zabijać sam, tzn. że spier... sprawę i to porządnie. Jego zadaniem nie jest naciskać spust, o wiele skuteczniejszy będzie jak się skupi na dowodzeniu pozostałymi 40 naciskaczami w plutonie, czy 100+ w kompanii.

TheWitch--> Nie mama pojęcia, nie próbowałem. Jakbym lubił to pewnie bym do Was z więzienia pisał. :P

Tichy--> A czy ja chce jechać na wojnę? Chce zostać zawodowym żołnierzem, to nie jest to samo. Jak każą pojadę, ale nie wyczekuje z biciem serca wojny po to by jechać zabijać ludzi. Wojsko istnieje nie tylko po to by walczyć, ale również po to by do wojny nie doszło. Przy braku wojska, ktoś posiadający wojsko zrobi nam tą wojnę czy chcemy czy nie.
Toyo również (prawdopodobnie :D), lata nie po to by zabijać, mimo że ma dokładnie taką pracę. W razie wojny będzie zabijał, i to o wiele skuteczniej niż ja będę. Żołnierz może zastrzelić kilka osób. Pilot jednym przyciskiem zabije dziesiątki, jak nie setki ludzi. Zależy co zrzuci i jak dokładnie.
I nawet nie zobaczy z bliska efektów swojej "pracy".


Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Offline TheWitch

  • *
  • IL-2 racer
Odp: zrzut awaryjny
« Odpowiedź #74 dnia: Marca 01, 2010, 14:19:58 »
Gdzie trzech Polaków tam 4 zdania i pięć pół litrówek. :D Wolę tą wersję.

Rutkov--> Raczej na najwyższej drodze by się przekonać jak inni zabijają. Jeśli oficer musi zabijać sam, tzn. że spier... sprawę i to porządnie. Jego zadaniem nie jest naciskać spust, o wiele skuteczniejszy będzie jak się skupi na dowodzeniu pozostałymi 40 naciskaczami w plutonie, czy 100+ w kompanii.

TheWitch--> Nie mama pojęcia, nie próbowałem. Jakbym lubił to pewnie bym do Was z więzienia pisał. :P

Tichy--> A czy ja chce jechać na wojnę? Chce zostać zawodowym żołnierzem, to nie jest to samo. Jak każą pojadę, ale nie wyczekuje z biciem serca wojny po to by jechać zabijać ludzi. Wojsko istnieje nie tylko po to by walczyć, ale również po to by do wojny nie doszło. Przy braku wojska, ktoś posiadający wojsko zrobi nam tą wojnę czy chcemy czy nie.
Toyo również (prawdopodobnie :D), lata nie po to by zabijać, mimo że ma dokładnie taką pracę. W razie wojny będzie zabijał, i to o wiele skuteczniej niż ja będę. Żołnierz może zastrzelić kilka osób. Pilot jednym przyciskiem zabije dziesiątki, jak nie setki ludzi. Zależy co zrzuci i jak dokładnie.
I nawet nie zobaczy z bliska efektów swojej "pracy".


Nie pytam, skąd Ty  piszesz ...  :117:
Ja nie jestem za brakiem wojska, wprost przeciwnie. Uważam, że gdyby nie wojsko mogłoby się okazać, że mój dom, nie jest mój. Jednak, jak sądzę, zawodowym żołnierzem nie zostaje każdy.
Zapytałam o zabijanie, gdyż zwykle kierowcą zostaje ten, co lubi jeździć, a misjonarzem ten, który ma misję.
O ile idąc do Polskiego Wojska, można sobie założyć, że przez całą karierę śmierci się nie zobaczy, o tyle w armii US&A w zasadzie można być pewnym, że będzie się zabijało tak, czy inaczej, dlatego, chyba trzeba mieć do tego jakieś ciągoty ? Oglądanie śmierci też nie jest zwykle zbyt przyjemne dla większości ludzi, zatem chyba też trzeba to lubić, żeby samemu się do tego garnąć ? Czy nie ? No, bo przecież,  jak już tu było pisane, krajowi można służyć na sto innych sposobów.
************************************************************************

Idąc Doliną Śmierci zła się nie ulęknę ... albowiem to ja jestem najgorszą wiedźmą w tej dolinie !