"Kadry są najważniejsze". Wszystko, co się dzieje na Ukrainie, potwierdza tę tezę. Póki społeczeństwo USA nie wylansuje u siebie charakternego przywódcy równającemu się Putinowi, póty będzie przegrywać polityczną konfrontację z Rosją, Chinami, Koreą Płn. etc. Brytyjczycy w 1940 postawili na Churchilla ("na bandytę Hitlera trzeba mieć kontrbandytę"), a w 1979 na Thatcher, Amerykanie w 1980 na Reagana i wygrali. Niestety, w systemie politycznej poprawności, który zgangrenował Zachód nie ma miejsca na wyrazistych liderów, w efekcie na czele państw stają bezbarwni figuranci. Powtarza się sytuacja z lat 1945-1980, kiedy Rosjanie, mimo niższego potencjału sprawnie budowali swoje imperium i rozszerzali strefę wpływów. Stwierdzenie tow. Lenina, że "kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy" nadal pozostaje aktualne.